02 Kwi 2012, Pon 17:23, PID: 297205
uno88 napisał(a):Ważne jest jak powiesz ,a nie co powiesz. Bardziej drążąc temat ,można uznać ,że najważniejsze są emocje jakie ludzie odczytują po tym jak mówisz. Jak słychać strach no to sorry.A ja się nie zgadzam, "s+" zawsze jest dla mnie śmieszne, niezależnie od tego jak powiedziane, raczej nikt tego nie wypowiada ze strachem. Wy tu o jakimś szacunku, inteligencji, a mnie chodzi o coś innego: Jak kogoś umiem tak wkur*ić, czyli wyprowadzić kogoś z równowagi, że mówi "spier*alaj" to moja wygrana, przy tym ogarnia mnie śmiech i mi to wisi i ta osoba ze swoim śpieldalaj może spadać na drzewo. Wynika z tego, że śmieszą mnie ci wkur*ieni, no ale tak jest.
Nie wiem, co by się musiało stać, by przekleństwo czy obraźliwy zwrot autentycznie mnie dotknął.
Natomiast w odwrotną stronę - mnie nikt nie denerwuje. Jeśli coś mnie wkurzy, to zazwyczaj na polu innego zdania, wtedy tylko informuję, jakie jest moje zdanie i że nie widzę pola do dyskusji. I finito. Aczkolwiek dwa razy użyłam omawianego słowa, ale nie ze zdenerwowania a z bezsilności, już nic się nie dało wypowiedzieć, to a co, śpieldalaj sobie
Właściwie to mój poziom ciętości i reagowania na nieprzyjemne sytuacje, to jedna z dwóch rzeczy, którą akceptuję i nawet lubię. W czasie kłótni jakoś wiem, co powiedzieć, paradoksalnie łatwiej mi, gdy ktoś się ze mną kłóci niż gdy jest miły.