21 Mar 2012, Śro 23:38, PID: 295576
Ja powiem tak. Na terapii zazwyczaj nikt nie mówi, o czym w ogóle ma się mówić. Niby droga jest otwarta. Ale ludzie moim zdaniem potrzebują zachęty i pewności, że ich problem nie zostanie zignorowany. Tego nie ma. A jeśli już się odważą, to często ich problem zostaje zignorowany. Dlatego terapia terapii nierówna. Na mojej nie było takiego zapewnienia i w ogóle informacji, i wsparcia. Terapeuci byli raczej olewczy. A poza sesjami zajmowali się głównie plotami i śmiechami w swojej sali. Chyba po prostu trzeba trafić na osoby kompetentne, które wiedzą co mają robić i jaka jest ich rola. Nie wiem czy w ogóle takie terapie istnieją, pewnie gdzieś tak.