25 Lut 2012, Sob 17:19, PID: 293208
Ja się czuję dobrze w pracy - dzięki lekom. Tak to bym się codziennie dołował aż w końcu powiesił.
Bez lęków jest po prostu w pracy za+, już chyba wolę pracę niż dom z internetem (kiedyś sobie nie wyobrażałem gdziekolwiek pracować z moimi objawami).
Jak miałbym sobie radzić z lękami lub "lękami" gdybym był niepewny siebie, bał się kogokolwiek o coś zapytać, iść do szefa z propozycją korzystną dla nas obu, wyjść na papieroska i swobodnie gadać o tym co jest w naszej lodówce w pracy? Albo czerwienić się przy każdym wypowiadanym zdaniu? Albo prawie płakać (najgorszy objaw ) jak z kimś rozmawiam o czymś normalnym, a nie o pogrzebie swojego dziadka? Albo podpisać dokument trzęsąc dłonią? To są wg mnie gorsze objawy od samego lęku bez zewnętrznych widocznych objawów.
Bez lęków jest po prostu w pracy za+, już chyba wolę pracę niż dom z internetem (kiedyś sobie nie wyobrażałem gdziekolwiek pracować z moimi objawami).
Jak miałbym sobie radzić z lękami lub "lękami" gdybym był niepewny siebie, bał się kogokolwiek o coś zapytać, iść do szefa z propozycją korzystną dla nas obu, wyjść na papieroska i swobodnie gadać o tym co jest w naszej lodówce w pracy? Albo czerwienić się przy każdym wypowiadanym zdaniu? Albo prawie płakać (najgorszy objaw ) jak z kimś rozmawiam o czymś normalnym, a nie o pogrzebie swojego dziadka? Albo podpisać dokument trzęsąc dłonią? To są wg mnie gorsze objawy od samego lęku bez zewnętrznych widocznych objawów.