20 Lut 2012, Pon 11:18, PID: 292411
potfur z bagien napisał(a):Najwyraźniej źle reagujesz na kawę, bo dwie kawy to żadna ilość. Przy takiej ilości to prawie kazdy obserwuje tylko pozytywne skutki picia kawyMożliwe ze na dokładkę sobie wkręcił (że tak strasznie działa/że odstawienie przyniosło mu nie wiadomo jakie korzyści) , wiara czyni cuda
Eximos napisał(a):Powinno być: ...jest jednym z powodów...Jasne, że kofeina może zwiększać/wywoływać niepokój, lęk itd. ale doszukiwanie się w jednej kawie dziennie jakiegoś wielce istotnego czynnika wydaje mi się przesadzone. Z resztą kofeina to nie tylko kawa, 1 kawa dziennie to 2-4 herbaty, skoro jedna kawa miała by takie znaczenie to podobnie "groźne" było by wypicie choćby 2-3 herbat dziennie (zielona herbata wygląda tak samo "groźnie"). Z kofeiną zaznajomieni jesteśmy od dzieciństwa (jeśli zestawimy jedną, nawet słabą herbatę wypitą przez kilkuletnie dziecko to dawka kofeiny mg/kg będzie porównywalna z dobrą kawą u dorosłego). Straszne ? Przekonanie o tym ze odstawienie nawet niewielkiej ilości kawy, przyniesie nie wiadomo jakie korzyści, wydaje mi się tak samo zabobonne jak to że żarcie wszelkich możliwych witamin i "suplementów" w dużych ilościach z czegokolwiek nas wyleczy.
Kofeina może wpływać pozytywnie na "procesy poznawcze" (tutaj na przykładzie niewielkich dawek) z drugiej strony- ten efekt (szczególnie u osób młodych) jest często ledwo zauważalny i przeceniany.Ale żyjemy w erze zabobonu i ludzie chcą wierzyć w to, że wypicie 3 energy drinków przed egzaminem przyniesie im nie wiadomo jaką korzyść (pomijając już lękotwórcze działanie na wysokich dawkach, to prędzej się obejszczają z racji moczopędnego działania kofeiny, albo osrają - nawiązując do tego co napisał Fred ).
Do sedna. Kofeina w małych dawkach nie powinna jakoś znacząco obniżać "zdolności poznawczych" (poprzez zwiększenie niepokoju). Wyrzeczenie się jednej kawy dziennie raczej nikogo nie zbawi od problemów opisanych przez dasha. Co innego jeśli ktoś pije większe ilości kawy(i herbaty) Prosta zasada : co za dużo to nie zdrowo.