20 Sty 2012, Pią 1:30, PID: 289768
Piszesz jak bym krytykowała masturbację, a tego nie robię. Rozumiem co piszesz, ale robisz to w liczbie mnogiej, ogólnie tak masturbacja coś daje. No ok, ale mi nie o to chodzi, żeby kogoś przekonać, że nie daje.
W tym momencie życia tak mam, to nie wynika z żadnych od góry narzucanych przekonań, a z pewnych uczuć/odczuć. Zresztą zabrałam głos tylko dlatego, że czuję się mniejszością i nie czuję się z tego powodu dziwakiem A właśnie mam wrażenie, że wiele osób, głównie dziewczyn czuje się źle, gdy odkrywa, że coś jest inaczej niż piszą wszyscy.
Jak ktoś o czymkolwiek wygłosi opinię i jest to kontrowersyjny temat to mniejszość zostaje uznana za dziwaków. To sama podłożyłam się za dziwaka, nie widzę powodu by z czyjegoś powodu próbować coś zmieniać, gdy pewne odczucia po prostu istnieją.
I masturbacja i seks są dla mnie czymś intymnym, co z tego, że to zaspokojenie popędu. Jednak to czynność przed którą się coś myśli, a nie wyjmuje wacka na targu, bo właśnie przyszła ochota. Dlatego sytuacja ja serial, on masturbacja z nudów wydaje mi się po prostu mało elegancka.
Tak ogólnie nie musisz mnie czy mojego chłopaka zachęcać do niczego, bo ja nie napisałam, że ten element nie istnieje, istnieje zamiast. W tym momencie, nie mogę gdybać co będzie.
Odczarować tę czynność warto, jeśli komuś, by coś dała, a czuje wstyd. (W środowisku z którym miałam styczność to standard, więc ja napisałam odwrotnie - żeby odczarować, to że trzeba chcieć się masturbować i koniecznie czerpać z tego energię, nawet gdy się tego nie czuje).
Tak jak warto odczarować każdą czynność, która przynosi przyjemność, nie wyrządza krzywdy, a jednak powoduje wstyd. Chyba dlatego zresztą napisałam pierwszego posta traktującego o seksie, życie intymne to mój prywatny świat, ale właśnie powinno się odczarować całą seksualność, tzn. nie wywlekać ją na światło dzienne, ale dopuścić do głosu każde odczucie, w samym sobie - nie ważne, że się chce inaczej niż piszą w gazecie czy inaczej niż mówi większość.
Ale po co ten temat ograniczać do seksu. Właśnie moim zdaniem jest tak ze wszystkim, nie widzę powodu by się tłumaczyć np. z samotności, czy może raczej odbierać sobie prawo do niej, bo większość nie chce być samotna. Nie widzę powodu by żyć jak większość, gdy to nam nie leży. A jako nadworny freak mierzę się z tym prawie codziennie.
W tym momencie życia tak mam, to nie wynika z żadnych od góry narzucanych przekonań, a z pewnych uczuć/odczuć. Zresztą zabrałam głos tylko dlatego, że czuję się mniejszością i nie czuję się z tego powodu dziwakiem A właśnie mam wrażenie, że wiele osób, głównie dziewczyn czuje się źle, gdy odkrywa, że coś jest inaczej niż piszą wszyscy.
Jak ktoś o czymkolwiek wygłosi opinię i jest to kontrowersyjny temat to mniejszość zostaje uznana za dziwaków. To sama podłożyłam się za dziwaka, nie widzę powodu by z czyjegoś powodu próbować coś zmieniać, gdy pewne odczucia po prostu istnieją.
I masturbacja i seks są dla mnie czymś intymnym, co z tego, że to zaspokojenie popędu. Jednak to czynność przed którą się coś myśli, a nie wyjmuje wacka na targu, bo właśnie przyszła ochota. Dlatego sytuacja ja serial, on masturbacja z nudów wydaje mi się po prostu mało elegancka.
Tak ogólnie nie musisz mnie czy mojego chłopaka zachęcać do niczego, bo ja nie napisałam, że ten element nie istnieje, istnieje zamiast. W tym momencie, nie mogę gdybać co będzie.
Odczarować tę czynność warto, jeśli komuś, by coś dała, a czuje wstyd. (W środowisku z którym miałam styczność to standard, więc ja napisałam odwrotnie - żeby odczarować, to że trzeba chcieć się masturbować i koniecznie czerpać z tego energię, nawet gdy się tego nie czuje).
Tak jak warto odczarować każdą czynność, która przynosi przyjemność, nie wyrządza krzywdy, a jednak powoduje wstyd. Chyba dlatego zresztą napisałam pierwszego posta traktującego o seksie, życie intymne to mój prywatny świat, ale właśnie powinno się odczarować całą seksualność, tzn. nie wywlekać ją na światło dzienne, ale dopuścić do głosu każde odczucie, w samym sobie - nie ważne, że się chce inaczej niż piszą w gazecie czy inaczej niż mówi większość.
Ale po co ten temat ograniczać do seksu. Właśnie moim zdaniem jest tak ze wszystkim, nie widzę powodu by się tłumaczyć np. z samotności, czy może raczej odbierać sobie prawo do niej, bo większość nie chce być samotna. Nie widzę powodu by żyć jak większość, gdy to nam nie leży. A jako nadworny freak mierzę się z tym prawie codziennie.