22 Gru 2011, Czw 18:07, PID: 284830
To wszystko jest bez sensu. Przyznanie się, pokuta, naprawienie grzechów, obiecanie poprawy. Na żadnym etapie nikogo nie interesuje, dlaczego ktoś postępuje tak i tak. Po prostu przyjmuje się, że grzeszymy, bo tacy jesteśmy(źli) i jedyną drogą do nie grzeszenia jest kontrola przez poczucie winy i lęk. Besesu.