22 Gru 2011, Czw 0:55, PID: 284753
Ja to ostatnio spowiadałem się, gdy szedłem do bierzmowania i jeszcze w coś tam wierzyłem. Wyjątkowo tego nie lubiłem, nigdy nie moglem zapomnieć o sapiącym dużym panu w sukience po drugiej stronie tego okienka, który z moimi rówieśnikami mógł być uwikłany w różnego rodzaju skomplikowane relacje. To w jakiś magiczny sposób sprawiało, że nie miałem ochoty opowiadać mu o tym, co wyczyniałem, gdy rodzice spali. A robiłem dużo niedobrych rzeczy, oj, niedobrych.