16 Gru 2011, Pią 23:02, PID: 284003
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Gru 2011, Sob 0:00 przez BlankAvatar.)
z drugiej strony nie ma co powtarzac jak mantre (co robia niektorzy psychoterapeuci) ze leki nie rozwiazuja problemu, a tylko go maskuja.
na leku (bez strachu) mozna uczestniczyc w sytuacjach spolecznych, ktore do tej pory sprawialy trudnosc. jesli bedzie sie to robilo dostatecznie czesto, to jest calkiem duze prawdopodobienstwo, ze przyzwyczaimy sie do nich na tyle (nabierzemy umiejetnosci) ze poradzimy sobie pozniej na 'trzezwo'.
tyle, ze taka metoda wymaga duzo pracy i poswiecen. pracy, bo trzeba czesto to powtarzac i poswiecen, bo dobrze byloby probowac radzic sobie czasem na zmniejszonej dawce (co nie raz przyniesie przykre efekty).
do wszystkiego trzeba z glowa. szkoda, ze -na ogol- lekarze nie maja takiego podejscia, a jedynie wciskaja recepty i zapraszaja na za miesiac
na leku (bez strachu) mozna uczestniczyc w sytuacjach spolecznych, ktore do tej pory sprawialy trudnosc. jesli bedzie sie to robilo dostatecznie czesto, to jest calkiem duze prawdopodobienstwo, ze przyzwyczaimy sie do nich na tyle (nabierzemy umiejetnosci) ze poradzimy sobie pozniej na 'trzezwo'.
tyle, ze taka metoda wymaga duzo pracy i poswiecen. pracy, bo trzeba czesto to powtarzac i poswiecen, bo dobrze byloby probowac radzic sobie czasem na zmniejszonej dawce (co nie raz przyniesie przykre efekty).
do wszystkiego trzeba z glowa. szkoda, ze -na ogol- lekarze nie maja takiego podejscia, a jedynie wciskaja recepty i zapraszaja na za miesiac