14 Gru 2011, Śro 4:50, PID: 283540
U mnie najdłuższa izolacja trwała rok. Mimo, że nie pracowałem, wychodziłem dosyć często, ale wyjście do sklepu czy do urzędu, to żadne wychodzenie. Ogólnie bardzo skutecznie zmarnowany rok. Najgorsze jest to, że później nie ma kompletnie tematu do rozmowy z ludźmi. Gdy się ktoś spyta ''co słychać''. Co powiesz? ''a super, rok nie wychodziłem z domu, mam depresję fobię, siedzę tylko przed kompem...'' Podejrzewam, że rozmówca raczej nie chciałby kontynuować rozmowy....