11 Lis 2011, Pią 18:43, PID: 279441
jest tak, że rozmawiają ze mną ci, którzy ze mną rozmawiać teoretycznie nie powinni. są wokół mnie ludzie, ale nie mam z nimi żadnej "lepszej", prawdziwej relacji. oni nie wpisują się w mój system wartości, światopogląd, zainteresowania i vive versa. ci wokół- męczą mnie, denerwują, narzekają na mnie, że jestem nieobecna itp. itd. albo są nadzwyczaj fałszywie mili. ci na zewnątrz- w sumie niczym się nie różnią. wybrzydzam wiem, ale chyba mogę. czasami jedynie przeszkadza fakt, że nie mam osoby, z którą można chociaż <aż> pomilczeć.