02 Paź 2011, Nie 14:41, PID: 273710
chudy2001 napisał(a):a co koledzy opowiadają? już bym im wierzył widziałeś na własne oczy jak jakaś nieznajoma go podrywała? może jeszcze mu tak palcem kiwała "no chodź no tu" ? założe się, że 90% gości nie było podrywanych przez kobiety - trzeźwe kobiety. a jak jest super przystojny to nawet sie go boją, mimo że go pragną. bo przecież one wiedzą, że on z góry nie będzie ich chciał. czy my nie mamy czasem podobnego myślenia? jak widzimy laske 10/10, top model itd, to czy nie myslimy - ona nie dla mnie, nie zechce mnie ? to wynika z braku pewności siebie czy poczucia własnej wartości. takie latawice co brylują w klubach na disco, to tak, poderwą Cię i nawet wydasz na nie dużo kasy tak Cie oszołomią. ale sorry, nie normalne, typowe dziewczyny.
To ci dam przykłady. Poszedłem z nim (nazwijmy go X) na pewną impręzę. Miało być dość sporo ludzi, których w większości nie znaliśmy. Przywitaliśmy się i nawet nie zdążyliśmy usiąść, gdy podeszła do X panienka. I wali prosto z mostu. Nie słyszałem w większości o czym rozmawiali, ale jedno co usłyszałem to pytała się czy ma dziewczynę. Od tej pory bawili się prawie cały czas razem. Co ciekawe była tam druga panienka która najprawdopodobie też miała na niego ochotę, ale głupio było odbijać kumpeli faceta. Zatańczyła tylko raz z nim.
Pewnego razu spotkałem się z innym znajomym. Ów kumpel zaczyna nawijać, że był z X w barze. Siedzą piją piwko. W pewnym momecie podchodzi dziewczyna przedstawia się i pyta się czy może się dosiąść. Oczywiście przez resztę wieczoru rozmawiała przeważnie z X.
Dość popularnym sposobem stosowanym przez dziewczyny jest załatwianie bądź pomoc osób trzecich. I tak X chwali sie pewnego razu, że był w pewnym miejscu. Podeszły do niego dwie dziewczynki i mówią, że podoba się ich siostrze. Jeżeli jest zainteresowany to niech przyjdzie w umówione miejsce. Potem widywałem X z tą dziewczyną.
W większości nie były to ladacznice szukające faceta na jeden raz.
Byłem też świadkiem jak na weselu pewna panienka podrywała mojego kuzyna. Z tego nic nie wyszło bo kuzyn był nie zainteresowany. Droczył się z nią i troche jej dogryzał. Nie dziwi mnie to, bo ta dziewczyna łagodnie mówiąc nie miała najlepszej opinii na wsi.
W jednym masz rację nie można bezgranicznie wierzyć we wszystko co faceci mówią. Problemem kumpla było to, że nad interpretował zachowania dziewczyn. Raz opowiadał, że siedział sobie w barze i kręciła się koło niego panienka. Gdy jakiś czas temu zapytano go co z tamtą dziewuchą: odparł, że okazało się, że nie chodziło o niego tylko o jego kumpla z którym siedział przy stoliku.
Ja też tak na słowo bym nie wierzył, ale jak widziałem to na własne oczy bądź mówiły to osoby trzecie.