02 Paź 2011, Nie 14:12, PID: 273708
na tym forum pewnie by się nie znalazło wielu, ale wielu ma do tego predyspozycje. niektórzy wciąż je odkrywają, niektórzy nie chcą ich widzieć. każdy jest inny i jak wiadomo "swój znajdzie swojego" i "każda potwora znajdzie swego amatora".
ja na swojej drodze spotkałem tylu samców alfa, że wiem jak wszyscy na nich patrzą łącznie ze mną, może to są pozory - ale pokazują że wszystko im wychodzi, niczym sie nie przejmują i każdy chce być ich znajomym, chce od nich pomocy itd mężczyźni sie ich boją, kobiety za nimi latają. z resztą w liceum akurat miałem słabszych od siebie (sami to przyznawali) i mogłem być liderem (miałem szczęście posmakować byciem kimś więcej niż szmatą do pomiatania), więc poczułem namiastkę samca alfa. na dłuższą metę jednak nie umiem z siebie tego wydobyć, bo nigdy nie jestem pewny kto ma jakie zamiary i sprowadzono mnie na ziemie poprzez argument fizyczny.
ja nie mówie, że mężczyzna nie może mieć takich bardziej miękkich cech. nie ma ludzi w jedną stronę takich, a w jedną takich. sam miewam "dni czułości i wrażliwości". to normalne. ale mężczyzna powinien mieć takie cechy dominujące, a kobieta inne. i jeżeli mam ciągle podkreślać - to tylko moim zdaniem! ponieważ szukam kobiety o przeciwnych cechach niż ja mam - i takie wtedy mi imponują, takie mogę pokochać szybciej niż inne. w przyjaźni szukam podobnych cech, ponieważ jest łatwiej o zrozumienie. taki już jestem
jakby to wszystko było takie proste, to nikt nie miałby problemu ze znalezieniem partnera, przyjaciela czy kogoś innego. te całe współpracowanie itd - same chęci nie wystarczają jednak. tu bardzo działają instynkty, które nakierowują kto nam się podoba i z kim chcielibyśmy być. tego słowami nie opiszesz, bo mózg i tak wybierze za ciebie, a ja staram się tutaj to pokazać. wiem, bo największe powodzenie właśnie miałem w okresie liceum. nic ciekawego nie robiłem, luz, uśmiech na ustach, bycie w centrum uwagi, wyróżnianie się. wyskoczyłem z dołka i dzięki temu poznałem swoją (wtedy) dziewczynę.
opieram moje zdanie na własnym doświadczeniu i porównuje między różnymi okresami życia i moimi zachowaniami, przez które się zmieniałem. przed liceum NIGDY nie rozmawiałem z dziewczyną.
naprawde nie pisze tego by sie chwalić. mężczyźni mają gorzej bo muszą działać, wy nie musicie nic. 10 chłopaków będzie sie o was starało, to odrzucicie 9, a jednemu dacie szanse. taka prawda. a my musimy latać za kolejnymi i kolejnymi, aż wreszcie jakaś zaakceptuje. gorzej mają kobiety, o które nikt się nie stara, to często biorą tego jednego który się napatoczy, albo same już biorą sprawy we własne ręce, ale to prędzej z desperacji.
hmm podsumowujac
http://demotywatory.pl/3471425/Kobiety-sa-jak-Wi-Fi
trzeba jakos sobie wyrobic te silne łącze...
ja na swojej drodze spotkałem tylu samców alfa, że wiem jak wszyscy na nich patrzą łącznie ze mną, może to są pozory - ale pokazują że wszystko im wychodzi, niczym sie nie przejmują i każdy chce być ich znajomym, chce od nich pomocy itd mężczyźni sie ich boją, kobiety za nimi latają. z resztą w liceum akurat miałem słabszych od siebie (sami to przyznawali) i mogłem być liderem (miałem szczęście posmakować byciem kimś więcej niż szmatą do pomiatania), więc poczułem namiastkę samca alfa. na dłuższą metę jednak nie umiem z siebie tego wydobyć, bo nigdy nie jestem pewny kto ma jakie zamiary i sprowadzono mnie na ziemie poprzez argument fizyczny.
ja nie mówie, że mężczyzna nie może mieć takich bardziej miękkich cech. nie ma ludzi w jedną stronę takich, a w jedną takich. sam miewam "dni czułości i wrażliwości". to normalne. ale mężczyzna powinien mieć takie cechy dominujące, a kobieta inne. i jeżeli mam ciągle podkreślać - to tylko moim zdaniem! ponieważ szukam kobiety o przeciwnych cechach niż ja mam - i takie wtedy mi imponują, takie mogę pokochać szybciej niż inne. w przyjaźni szukam podobnych cech, ponieważ jest łatwiej o zrozumienie. taki już jestem
jakby to wszystko było takie proste, to nikt nie miałby problemu ze znalezieniem partnera, przyjaciela czy kogoś innego. te całe współpracowanie itd - same chęci nie wystarczają jednak. tu bardzo działają instynkty, które nakierowują kto nam się podoba i z kim chcielibyśmy być. tego słowami nie opiszesz, bo mózg i tak wybierze za ciebie, a ja staram się tutaj to pokazać. wiem, bo największe powodzenie właśnie miałem w okresie liceum. nic ciekawego nie robiłem, luz, uśmiech na ustach, bycie w centrum uwagi, wyróżnianie się. wyskoczyłem z dołka i dzięki temu poznałem swoją (wtedy) dziewczynę.
opieram moje zdanie na własnym doświadczeniu i porównuje między różnymi okresami życia i moimi zachowaniami, przez które się zmieniałem. przed liceum NIGDY nie rozmawiałem z dziewczyną.
naprawde nie pisze tego by sie chwalić. mężczyźni mają gorzej bo muszą działać, wy nie musicie nic. 10 chłopaków będzie sie o was starało, to odrzucicie 9, a jednemu dacie szanse. taka prawda. a my musimy latać za kolejnymi i kolejnymi, aż wreszcie jakaś zaakceptuje. gorzej mają kobiety, o które nikt się nie stara, to często biorą tego jednego który się napatoczy, albo same już biorą sprawy we własne ręce, ale to prędzej z desperacji.
hmm podsumowujac
http://demotywatory.pl/3471425/Kobiety-sa-jak-Wi-Fi
trzeba jakos sobie wyrobic te silne łącze...