01 Paź 2011, Sob 22:33, PID: 273633
@zxc - Skonczylem technikum a pozniej mialem rok przerwy przed studiami.
@ Matatjahu - Tak, wychodziłem nie raz do ubikacji po to, żeby zwymiotowac. To taka reakcja mojego organizmu na stres - poprzez scisniecie zoladka. A ze to fobia, to dziala to tak, ze niestety zwracam caly czas na to uwage, a skoro to robie to i się przejmuje czy nie zwymiotuje (i nie osmiesze sie przy okazji). Dlatego chcialem poniekad rzucic sie na gleboka wode, zeby wreszcie sie tego pozbyc (bo przeciez schemat, przyczyny i dzialanie fobii znam). Zeby dojsc do momentu w ktorym albo bede na tyle glodny ze bede musial zjesc, albo umre/zachoruje (a tego jakos sie mniej boje). Zeby spedzic tyle czasu z innymi ludzmi, ze przestane zwracac uwage na to, ze jem razem z nimi i ze sie patrza.
Najgorsze jest to, ze wstydze sie o tym mowic, wstydze sie wlasnej fobii. No ale powolutku sie przelamuje, juz powiedzialem o niej jednej z zupelnie nowopoznanych osob. Chce teraz popracowac nad pewnoscia siebie, choc nie wiem jak, zeby przestac sie tak bac ludzi. Cholernie mi z tym ciezko, ale poki co daje rady - swoje reakcje na stres i lęk znam juz doskonale, wiec gdy one sie pojawiaja (skurcz zoladka, wymioty, fale goraca itd) to staram sie je przyjmowac spokojnie, nie zaskakuja mnie one i nie sa powodem zamartwiania sie. Tylko ten stres strasznie utrudnia funkcjonowanie
@ Matatjahu - Tak, wychodziłem nie raz do ubikacji po to, żeby zwymiotowac. To taka reakcja mojego organizmu na stres - poprzez scisniecie zoladka. A ze to fobia, to dziala to tak, ze niestety zwracam caly czas na to uwage, a skoro to robie to i się przejmuje czy nie zwymiotuje (i nie osmiesze sie przy okazji). Dlatego chcialem poniekad rzucic sie na gleboka wode, zeby wreszcie sie tego pozbyc (bo przeciez schemat, przyczyny i dzialanie fobii znam). Zeby dojsc do momentu w ktorym albo bede na tyle glodny ze bede musial zjesc, albo umre/zachoruje (a tego jakos sie mniej boje). Zeby spedzic tyle czasu z innymi ludzmi, ze przestane zwracac uwage na to, ze jem razem z nimi i ze sie patrza.
Najgorsze jest to, ze wstydze sie o tym mowic, wstydze sie wlasnej fobii. No ale powolutku sie przelamuje, juz powiedzialem o niej jednej z zupelnie nowopoznanych osob. Chce teraz popracowac nad pewnoscia siebie, choc nie wiem jak, zeby przestac sie tak bac ludzi. Cholernie mi z tym ciezko, ale poki co daje rady - swoje reakcje na stres i lęk znam juz doskonale, wiec gdy one sie pojawiaja (skurcz zoladka, wymioty, fale goraca itd) to staram sie je przyjmowac spokojnie, nie zaskakuja mnie one i nie sa powodem zamartwiania sie. Tylko ten stres strasznie utrudnia funkcjonowanie