12 Wrz 2011, Pon 20:49, PID: 271476
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Wrz 2011, Pon 21:05 przez masterblaster.)
Co do aktorów, to wziął bym pod uwagę, że oni pracują zwykle nie z 'milionami widzów' na żywo, tylko przed martwą kamerą i w kameralnym gronie ekipy filmowej. Wielkie halo jest dopiero po wszystkim i jak zajmują się już czymś innym.
A tak ogólnie myślę, że doświadczając problemów, które statystycznie rzecz biorąc przytrafiają się nielicznym, zyskujemy możliwość pozyskania unikalnej wiedzy oraz umiejętności radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych i rozwiązywania trudnych problemów. Pracując ze swoimi problemami uczymy się dużo o sobie. Nasze życie staje się bardziej świadome. Zyskujemy większy dystans i szerszą perspektywę w ważnych i trudnych kwestiach.
Kiedyś czytałem o perypetiach Alberta Einsteina i przyznaję, że byłem w szoku.
A tak ogólnie myślę, że doświadczając problemów, które statystycznie rzecz biorąc przytrafiają się nielicznym, zyskujemy możliwość pozyskania unikalnej wiedzy oraz umiejętności radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych i rozwiązywania trudnych problemów. Pracując ze swoimi problemami uczymy się dużo o sobie. Nasze życie staje się bardziej świadome. Zyskujemy większy dystans i szerszą perspektywę w ważnych i trudnych kwestiach.
Kiedyś czytałem o perypetiach Alberta Einsteina i przyznaję, że byłem w szoku.