06 Cze 2008, Pią 1:13, PID: 26171
sosen_ napisał(a):To niestety jest wszystko powiązane z lękiem/stresem. Niektórym twarz "zamarza" od niego, a niektórzy dostają właśnie głupawki, co często łączy się ze wstydem. Jak to Dr. Richards mówi.
Ale myślę, że to dobrze, że ta "głupawka" łączy się z lękiem/stresem. Tak naprawdę nie ma w niej nic chorego, nienormalnego. I nie tylko u fobików społecznych występuje takie zjawisko GDYŻ KAŻDY W MNIEJSZYM LUB WIĘKSZYM STOPNIU PRZEŻYWA STRES/LĘK... ha!
Luke napisał(a):No bo jak to wygląda??? Idę sam ulicą uśmiechnięty nie wiadomo dlaczego, z czego a ludzie patrzą się jak na idiotę i komentują za plecami. A jak wybuchnę śmiechem to potem całkowicie mam ochotę zapaść się pod ziemię Evil or Very Mad
Fajnie wygląda, jak ktoś idzie ulicą uśmiechnięty. Na pewno taka osoba bardzo się wyróżnia na tle tych zmęczonych twarzy. Nikt nie patrzy wtedy, jak na idiotę... (przynajmniej nie powinien, ale wiadomo, że są wyjątki)... bo to jest okrutne, żeby takim nieprzyjaznym wzrokiem karać osobę, która przezywa cos pozytywnego np. atak głupawki.
Co najwyżej mogą patrzeć ze zdziwieniem, brakiem zrozumienia itd.Natomiast ja jak widzę osobę, która się śmieje i jeszcze spojrzy na mnie to zaraz mam wrażenie, że to ze mnie się śmieje... i tez pewnie na twarzy nie mam wtedy miłej miny...