17 Maj 2011, Wto 9:36, PID: 254686
Mnie się wydaje, że nawiązanie kontaktu to mój problem, dlatego ja powinnam się starać i jeśli coś nie wychodzi to z mojej winy, bo jestem nieśmiała, ale mądrze rozumując to błędne myślenie, bo przecież dwie osoby są odpowiedzialne za kontakt.
Mam znajomych, którzy się starają, bo zdają sobie sprawę, że kontakt bez udziału dwóch osób jest niemożliwy, wtedy się dobrze rozmawia, ale mam też takich znajomych, którzy olewają, dla nich chyba nie warto się starać? Po co strzępić sobie język dla kogoś, kogo nie interesuje co myślę, co przeżywam.
Myślę, że ta druga strona, najczęściej mężczyzna, nie jest szczęśliwy z tego powodu, że jestem spięta, pierwszy chłopak mnie przez to zostawił. Jak się spotykaliśmy to miał pretensję, że się mało odzywam, niecierpliwie się pytał: ,,I co, znowu nie masz mi nic do powiedzenia?'' albo ,,Co mnie obchodzi twoja koleżanka, nie masz nic mądrzejszego do powiedzenia?'', itd. Było to 16 lat temu a mimo to siedzi we mnie lęk, że każdy facet, z którym się spotykam, prędzej czy później się mną znudzi. Mam ewidentny problem ze sobą, mimo, ze ten chłopak po 14 latach niewidzenia się zadzwonił do mnie i przeprosił za swoje zachowanie.
Mam znajomych, którzy się starają, bo zdają sobie sprawę, że kontakt bez udziału dwóch osób jest niemożliwy, wtedy się dobrze rozmawia, ale mam też takich znajomych, którzy olewają, dla nich chyba nie warto się starać? Po co strzępić sobie język dla kogoś, kogo nie interesuje co myślę, co przeżywam.
Myślę, że ta druga strona, najczęściej mężczyzna, nie jest szczęśliwy z tego powodu, że jestem spięta, pierwszy chłopak mnie przez to zostawił. Jak się spotykaliśmy to miał pretensję, że się mało odzywam, niecierpliwie się pytał: ,,I co, znowu nie masz mi nic do powiedzenia?'' albo ,,Co mnie obchodzi twoja koleżanka, nie masz nic mądrzejszego do powiedzenia?'', itd. Było to 16 lat temu a mimo to siedzi we mnie lęk, że każdy facet, z którym się spotykam, prędzej czy później się mną znudzi. Mam ewidentny problem ze sobą, mimo, ze ten chłopak po 14 latach niewidzenia się zadzwonił do mnie i przeprosił za swoje zachowanie.