25 Kwi 2011, Pon 22:47, PID: 250963
Hej,
zacznę może od tego, co zaskoczyło mnie w mojej pracy: w firmie pracuje kilka osób, które są uznawane za dziwne, o kimś tam plotki chodzą, że się leczy psychiatrycznie i takie tam, no ale jakoś pracują i to nawet od lat. Morał z tego mniej więcej taki, żebyś zaczął patrzeć na pracę, jak na miejsce, do którego masz iść w konkretnym celu i w którym masz się trzymać tego, co masz zrobić, a nie wyolbrzymiać, że ktoś coś wyczuje w Twoim zachowaniu. Nie sami zdrowi, superprzebojowi pracują.
Po drugie nie ma co odwlekać, nawet jeśli nie byłoby presji rodziców, bo i tak będziesz się musiał kiedyś zmierzyć z tym, czego się teraz boisz. Będzie trudno na pewno, mnie było bardzo jak zaczynałam, ale musiałam przejść przez ten etap. Zaliczyłam masę wpadek, ale chyba teraz trochę inaczej funkcjonuję, już mnie tak wszystko nie przeraża.
Najlepiej by było chyba, gdybyś się już przestał nadmiernie zastanawiać, tylko spróbował teraz, zaraz znaleźć pracę jakąkolwiek, taką właśnie byle jaką, żeby było mniej presji, jak do niej pójdziesz. Albo jakiś staż czy praktykę, cokolwiek, byle wyjść z domu.
U mnie odwróciło się to do tego stopnia, że o ile w domu ciężko mi było wytrzymać z rodzicami, w pracy nie myślałam o problemach i zaczęło mi pomagać towarzystwo innych ludzi.
Nie rezygnuj też tak łatwo z terapii, ona naprawdę ma sens (tylko trzeba się namęczyć, żeby trafić na odpowiednią). Rodzice nie są dla Ciebie żadnym wsparciem, jak widać, zresztą nie byłbyś w takim stanie, gdyby było inaczej, a po to Ci ludzie są, by korzystać z ich wiedzy.
zacznę może od tego, co zaskoczyło mnie w mojej pracy: w firmie pracuje kilka osób, które są uznawane za dziwne, o kimś tam plotki chodzą, że się leczy psychiatrycznie i takie tam, no ale jakoś pracują i to nawet od lat. Morał z tego mniej więcej taki, żebyś zaczął patrzeć na pracę, jak na miejsce, do którego masz iść w konkretnym celu i w którym masz się trzymać tego, co masz zrobić, a nie wyolbrzymiać, że ktoś coś wyczuje w Twoim zachowaniu. Nie sami zdrowi, superprzebojowi pracują.
Po drugie nie ma co odwlekać, nawet jeśli nie byłoby presji rodziców, bo i tak będziesz się musiał kiedyś zmierzyć z tym, czego się teraz boisz. Będzie trudno na pewno, mnie było bardzo jak zaczynałam, ale musiałam przejść przez ten etap. Zaliczyłam masę wpadek, ale chyba teraz trochę inaczej funkcjonuję, już mnie tak wszystko nie przeraża.
Najlepiej by było chyba, gdybyś się już przestał nadmiernie zastanawiać, tylko spróbował teraz, zaraz znaleźć pracę jakąkolwiek, taką właśnie byle jaką, żeby było mniej presji, jak do niej pójdziesz. Albo jakiś staż czy praktykę, cokolwiek, byle wyjść z domu.
U mnie odwróciło się to do tego stopnia, że o ile w domu ciężko mi było wytrzymać z rodzicami, w pracy nie myślałam o problemach i zaczęło mi pomagać towarzystwo innych ludzi.
Nie rezygnuj też tak łatwo z terapii, ona naprawdę ma sens (tylko trzeba się namęczyć, żeby trafić na odpowiednią). Rodzice nie są dla Ciebie żadnym wsparciem, jak widać, zresztą nie byłbyś w takim stanie, gdyby było inaczej, a po to Ci ludzie są, by korzystać z ich wiedzy.