16 Kwi 2011, Sob 18:12, PID: 249209
Ibof chyba wiem co masz na mysli.Tez bylem w zwiazku 2 lata z osoba zupelnie innego charakteru niz ja.Otwartra,bezposrednia,nadtowarzyska,kreatywna.Na domiar zlego rozumiala moj problem i mnie przez caly czas wspierala i pomagala.W ciagu roku odszedlem od niej chyba 10 razy,mowiac za kazdym razem ze do siebie nie pasujemy i niech zmnajdzie sobie kogos lepszego,pomimo tego zawsze dawala mi jeszcze jedna szanse.Swiadomie ja odrzucalem nie chcac krzywdzic jej i siebie.Wiem ze teraz jest szczesliwa a ja cierpie.Napisalem jej pozegnalnego eska,ze bede pracowal tak dlugo nad soba az zdam sobie sprawe ze bede mial na tyle sil aby moc zaakceptowac jej silny i dominujacy charakter,wtedy byc moze kiedy nie uda jej sie obecny zwiazek,bede czekal na nia....Chociaz zdaje sobie sprawe ze juz moze byc za pozno.