27 Mar 2011, Nie 1:22, PID: 245706
Właściwie to cały przekrój życia, przykłady,
- wychodzę z bloku i idę chodnikiem, boję się że spotkam sąsiadów, mam wrażenie że coś zawiniłam i że są wrogo nastawieni (chociaż "czuję" albo "jestem przeświadczona" jest lepszym określeniem niż mam wrażenie)
- przechodze koło rozchichotanej grupki młodzieży, jak w banku oczekuję że zaraz do mnie zagadają, zaczepią i wyśmieją
- że nowo poznani znajomi z pracy w końcu obrócą się przeciwko mnie i zrobią to chamsko, że przy mnie, a nie za plecami, będą ciąć na mnie gruchę, taką sytuację już miałam, ale do tej pory nie wiem co im zawiniłam
- zakupy, czy aby to jak zagadam babę ze sklepu albo na kasie, nie jest nieuprzejme? dlaczego ona krzywo patrzy? nie odpowiedziała, widać zrobiłam coś źle, jestem czemuś winna, ale to przecież normalne że ludzie są wobec mnie wrodzy, zaczynam sobie przypominać
- właściwie to obawiam się już wszystkiego, a życie mi pokazuje, że nawet płakać nie można ani wylać swoich żali, bo to łączy się z wrogością innych ludzi (bo czegoś tam się nie zrobiło), to też przykład z życia, nic tylko podciąć sobie żyły...
ok, sorry za ten grobowy klimat. Wiem że zawsze trzeba mieć nadzieję, na lepsze tak, tak, tylko czemu nigdy nic się nie zmienia.
Chętnie porozmawiałbym z kimś w cztery oczy, kto tematy FS rozumie.
Wracając, tych przykładów mogłabym podać setki. Im bardziej jestem świadoma FS, tym bardziej ona się urzeczywistnia w autentycznej wrogości wszelkich ludzi w moim życiu, i to już nie tylko że mi się coś wydaje, tylko autentycznie zdarzają się takie sytuacje. To jest przerażające : |
- wychodzę z bloku i idę chodnikiem, boję się że spotkam sąsiadów, mam wrażenie że coś zawiniłam i że są wrogo nastawieni (chociaż "czuję" albo "jestem przeświadczona" jest lepszym określeniem niż mam wrażenie)
- przechodze koło rozchichotanej grupki młodzieży, jak w banku oczekuję że zaraz do mnie zagadają, zaczepią i wyśmieją
- że nowo poznani znajomi z pracy w końcu obrócą się przeciwko mnie i zrobią to chamsko, że przy mnie, a nie za plecami, będą ciąć na mnie gruchę, taką sytuację już miałam, ale do tej pory nie wiem co im zawiniłam
- zakupy, czy aby to jak zagadam babę ze sklepu albo na kasie, nie jest nieuprzejme? dlaczego ona krzywo patrzy? nie odpowiedziała, widać zrobiłam coś źle, jestem czemuś winna, ale to przecież normalne że ludzie są wobec mnie wrodzy, zaczynam sobie przypominać
- właściwie to obawiam się już wszystkiego, a życie mi pokazuje, że nawet płakać nie można ani wylać swoich żali, bo to łączy się z wrogością innych ludzi (bo czegoś tam się nie zrobiło), to też przykład z życia, nic tylko podciąć sobie żyły...
ok, sorry za ten grobowy klimat. Wiem że zawsze trzeba mieć nadzieję, na lepsze tak, tak, tylko czemu nigdy nic się nie zmienia.
Chętnie porozmawiałbym z kimś w cztery oczy, kto tematy FS rozumie.
Wracając, tych przykładów mogłabym podać setki. Im bardziej jestem świadoma FS, tym bardziej ona się urzeczywistnia w autentycznej wrogości wszelkich ludzi w moim życiu, i to już nie tylko że mi się coś wydaje, tylko autentycznie zdarzają się takie sytuacje. To jest przerażające : |