16 Mar 2011, Śro 23:30, PID: 244153
u mnie matka jest zbyt prostym człowiekiem mówiąc łagodnie żeby zrozumieć ten problem, a ojciec zawsze był mi najgorszym (bo i jedynym) wrogiem. W końcu powiedziałem mu o co chodzi i jak w bajce zmienił się i teraz stara się mi pomagać. A matka jak nie rozumiała o co chodzi tak nadal nic nie rozumie w tej materii. Co właściwie mówiłem? Chyba wszystko w nerwach bo wówczas ojciec mnie sprowokował i jakoś tak wyszło.