06 Mar 2011, Nie 14:16, PID: 242600
Embody napisał(a):I tak i nie. Jeśli chodzi o techniczną stronę samego oddychania, to raczej to samo. Czy to rebirthing, regresing, integracja oddechem, oddychanie holotropowe. Wszyscy zgapili z jogi
Ale różnice są jeśli chodzi o podejście terapeutyczne. Bo ten oddech to taki wyzwalacz, a póżniej trzeba coś zrobić z uwolnionymi emocjami itd.
Tak się składa, że eskperymenuję ostatnio z integracją oddechem. Parę lat temu byłem na warsztatach Colina Sissona, żałuję że potem to zarzuciłem. Sesje można robić sobie samodzielnie, na począku trzeba tylko nauczyć się jak prawidłowo oddychać i co robić w momencie kiedy stłumione emocje wyjdą na powierzchnie, i tutaj bardzo przydaje się druga osoba któa zna sięna rzeczy, bo nie jest to takie latwe i oczywiste. W IO przede wszystkim celem nie jest uwolnienie się od emocji, bo takie podejscie doprowadziło własnie do ich stłumienia i problemu z którym usiłujemy sobie poradzić. Cel to nawiązanie kontaktu z uczuciami w nas i pozwolenie sobie na ich odczuwanie. Brzmi prosto, ale nie koniecznie takie jest na poczatku. Emocje, które pojawiają sięw czasie oddyhani i którym w pełni pozwolimy być po pewnym czasie zanikają samoistnie, ale wg Sissona ma to być jedynie skutek uboczny. Natomiast oddech jest sprzężony z emocjami któe odczuwamy, w momencie kiedy zaczynamy je tlumić odruchowo tłumimy jednocześnie oddech, to widać bardzo wyraźnie. Jeśli wtedy pozwolimy sobie w pełni odczuwać daną emocję i jednocześnie oddychać głęboko i miarowo nastąpi integracja emocji. Tyle teorii. tak jak pisałem można to robić samodzielnie, chociaż przyznaje przydałąby siędruga osoba w trakcie sesji, jest po porstu łatwiej wtedy. NIestety w moich okolicach nie mogłem nikogo znaleźć.