19 Lut 2011, Sob 1:44, PID: 240343
Sorry, nie wiedziałem, że mi odpowiedziałaś. Co tam u Ciebie?
Nie wiem, skąd czerpię nadzieję... zresztą, nie jest jej jakoś przesadnie dużo. Tylko tyle, żeby choć trochę chciało mi się żyć i coś robić (a zdarzało się, że i tego brakowało). Dostrzegam w Twoim opisie dużo podobieństw z moim życiem. Stres przed egzaminami, pracą, odpowiedzią "przy tablicy" itd. W kluczowych momentach ciągle przeżywam ten lęk, nawet na lekach. I czasem poddaję się w sytuacjach, w których dawniej walczyłem, choć strach był ten sam.
Sporo uczelni i prac mam za sobą, jestem bogatszy w jakieś doświadczenie i chcę wierzyć, że wszystko dobrze się skończy. Nie wiem co mogę jeszcze napisać żeby nie było przesłodzone, bo przecież wiemy, że życie - szczególnie dla nas - bywa bardzo gorzkie. Po prostu nie poddawaj się, a lepsze dni na pewno nadejdą
Nie wiem, skąd czerpię nadzieję... zresztą, nie jest jej jakoś przesadnie dużo. Tylko tyle, żeby choć trochę chciało mi się żyć i coś robić (a zdarzało się, że i tego brakowało). Dostrzegam w Twoim opisie dużo podobieństw z moim życiem. Stres przed egzaminami, pracą, odpowiedzią "przy tablicy" itd. W kluczowych momentach ciągle przeżywam ten lęk, nawet na lekach. I czasem poddaję się w sytuacjach, w których dawniej walczyłem, choć strach był ten sam.
Sporo uczelni i prac mam za sobą, jestem bogatszy w jakieś doświadczenie i chcę wierzyć, że wszystko dobrze się skończy. Nie wiem co mogę jeszcze napisać żeby nie było przesłodzone, bo przecież wiemy, że życie - szczególnie dla nas - bywa bardzo gorzkie. Po prostu nie poddawaj się, a lepsze dni na pewno nadejdą