17 Lut 2011, Czw 23:13, PID: 240199
Przepraszam za późną odp., kilkudniowy wyjazd służbowy…
W porządku, ale czy to nie jest trochę tak jak z wędką i rybą? Mogą Ci dać to czego oczekujesz, czyli wsparcie i akceptację, ale mogą też nauczyć Cię jak uzyskać to samemu w życiu.
Prawidłowych reakcji też trzeba się nauczyć. Nawet kiedy jesteś w gabinecie Alice Miller i doświadczasz wglądu, to tak naprawdę uczysz się wtedy nowej reakcji na określone bodźce. Ten sam efekt można uzyskać w życiu, pod warunkiem, że do starych sytuacji będziesz miał nowe podejście. Nie twierdzę, że to jest łatwe, ale nie za bardzo widzę inną możliwość. W gabinecie trzeba by ćwiczyć bardzo długo… w życiu jest o wiele więcej sposobności. Bardziej do mnie przemawia taki model terapii, w której omawiasz z psychologiem zadania do zrealizowania, w czasie których możesz się czegoś nauczyć i potem ćwiczysz to na codzień, niż taki gdzie wszystko co się dzieje w terapii ma miejsce w gabinecie terapeutycznym.
Sosen napisał(a):Dokładnie masz rację. To może być taka osoba, z tym, że ja od ludzi uciekam, a u terapeuty to wydaje mi się bezpieczniej. Ludzie są różni, nie widzę naokoło takich, przed którymi mógłbym się otworzyć.
W porządku, ale czy to nie jest trochę tak jak z wędką i rybą? Mogą Ci dać to czego oczekujesz, czyli wsparcie i akceptację, ale mogą też nauczyć Cię jak uzyskać to samemu w życiu.
Sosen napisał(a):Tylko że to wszystko jest strasznie wyćwiczone i powodowane moim lękiem, a nie prawdziwym mną. Ja swoich prawdziwych emocji nie wyrażam w ogóle, albo tylko wtedy, gdy jest całkowita akceptacja.
.
Prawidłowych reakcji też trzeba się nauczyć. Nawet kiedy jesteś w gabinecie Alice Miller i doświadczasz wglądu, to tak naprawdę uczysz się wtedy nowej reakcji na określone bodźce. Ten sam efekt można uzyskać w życiu, pod warunkiem, że do starych sytuacji będziesz miał nowe podejście. Nie twierdzę, że to jest łatwe, ale nie za bardzo widzę inną możliwość. W gabinecie trzeba by ćwiczyć bardzo długo… w życiu jest o wiele więcej sposobności. Bardziej do mnie przemawia taki model terapii, w której omawiasz z psychologiem zadania do zrealizowania, w czasie których możesz się czegoś nauczyć i potem ćwiczysz to na codzień, niż taki gdzie wszystko co się dzieje w terapii ma miejsce w gabinecie terapeutycznym.