26 Gru 2010, Nie 16:03, PID: 233484
stap!inesekend napisał(a):Tja...
Wiesz, poza tym jest jeden problem. Jaką ma się pewność, że dana osoba akurat nie ma złych intencji? Ludzie są nieprzewidywalni i to jest chyba najgorsze...
No tak w tym cały szkopół...
Myślę że fobicy mają wgrane przekonanie że ludzie mają przeważnie/ często złe intencje. I to samo przekonanie też blokuje. Oczywiście znajdą się idioci wszędzie, ale jak oglądam się naokoło, to jak mnóstwo albo i większość ludzi współgra ze sobą to nie zauważam żeby przeważała we wszystkich wredota i złośliwość.
Hmm chyba trzeba jednak trochę zaufać, że ludzie mogą być dobrzy, a wszyscy co są inni niech całują w d... - bo są złośliwi dlatego że są debilami i ta wiedza daje nam przewagę no, przynajmniej mi takie tłumaczenie przynosi ulgę.
Ja sobie ostatno tłukę do głowy, że ludzie są dobrzy, ciepli etc.
I jak siebie obserwuje: przeważnie patrząc na ludzi, zdarza mi się od razu ich interpretować jako złośliwych (nawet jeżeli widzę tylko tył ich głowy haha =] ), a po tłuczeniu sobie że ludzie są dobrzy, zauważyłam że ta interpretacja mi się zmienia.
Uważam że nasz stosunek do innych ludzi, nawet jeśli nie wyrażony na głos, ma ogromny wpływ na to jak jesteśmy postrzegani. Np. taki człowiek może mieć dobre intencje, ale widząc naszą minę (spowodowaną myślami że ten człowiek ma złe intencje - a więc, minę niezbyt przyjazną), ta osoba może się zniechęcić albo odpowiedzieć nam w ten sam sposób - nieprzyjaznością. Mało tego, myślę że dużo takich sygnałów inni ludzie odczytują podświadomie, więc patrząc na to z tej perspektywy, można powiedzieć że sami siebie załatwiamy.
Jak zwykle wszystko schodzi się do umiejętności przeprogramowania siebie.