17 Maj 2008, Sob 23:01, PID: 23125
Przebywanie w autobusie to dla mnie katorga straszna jest. Wystarczy że siądę, spotkam się ze spojrzeniem, powiedzmy kobiety to już, od razu sto skojarzeń: pewnie się ze mnie śmieje, na pewno śmierdzę(myję się,żeby nie było), może mi glut z nosa ścieka itp. Czasem czuję się tak źle, że żałuję że jestem ateistą. Tak to bym się pomodlił, może by czas szybciej miną, a tak to siedzę i patrzę sobie na buty, odliczając z ilu to już rzeczy mnie wyśmiano.