09 Gru 2010, Czw 16:47, PID: 231248
Emma napisał(a):Wierzę, że obecne życie to tylko etap..pełen przeszkód, zawirowań...nazywamy to próbami. Mamy tylko kochać: Boga, siebie i innych...rozglądać czy nie straciliśmy okazji do uczynienia komuś dobra, czy ktoś nie płacze przez nas. Modlę się codziennie słowami Św. Franciszka: Boże ześlij na mnie łagodność bym pogodziła się z tym, czego zmienić nie mogę...Odwagę do zmienienia tego, co zmienić jestem w stanie....I mądrość, bym odróżniała jedno od drugiego.
Bóg kocha wszystkich, każdego powołał dla wykonania zadania, którego nikt inny wykonac nie może...każdy jest niepowtarzalny...nawet jak choruje to pomaga innym i sobie o ile przyjmie to cierpienie. Wiele badań wskazuje na to, że ludzie wierzęcy są zdrowsi, łatwiej wracają do zdrowia, rzadziej dopadają ich depresje...mają nadzieję i czują się kochani..ot..cała tajemnica..
Co za chore bzdety. Jeśli, życie na tym łez padole to tylko etap, proces przejściowy, to dlaczego masa osób przechodzi go skandalicznie burzliwie.
Jak nazwiesz etap: zmasakrowanie kilkunastu kobiet tępym narzędziem, następnie zgwałcenie ich zwłok, poćwiartowanie, uśmażenie na patelni i zjedzenie. Sorry, ale jesli niektórzy ludzie muszą przechodzić takie etapy, to ja wymiękam. Jesli sądzisz, że zycie tutaj jest etapem, to ktory numerem etapu jest seryjny psychol. Etap nr -25, etap -1 , czy etap 0?? No sorry ale przy czyms takim, ktore opisałem to nie pracujący pijaczek, wiecznie na zasiłku jest jakimś Jezusem ewolucyjnym przy tamtym osobniku. Jesli Bóg miałby być stwórcą swiata, to nie mam zielonego pojęcia, po co miałby wymyslać takich zwyrodnialców?. Obecny swiat jest na tyle cienki, zle zoorganizowany, ze pomysły o bozi, dziadku z brodą na chmurce mozna sobie wsadzić pod poduszkę na lepsze sny. Po co bóg miałby zmyslać, kreując swiat, seryjnych padalców, choroby psychicznie, schizcofrenię, mężów bijących żony, rozbite rodziny, kłótnie domowe, nerwice, walkę o przetrwanie w Afryce, aids, fobie społęczne, pokręconych ludzi dla ktorych największą frajdą jest jechanie innych, itp, mozna generalnie zło podawać z rękawa do nieskonczonosci. Bez sensu jest ten swiat i tyle. Wszystko co tu dzieje się, jest za sprawą kilku kluczowych rzeczy: determinizmu, charakteru człowieka, logicznego przypadku dla danej jednostki. Nic poza tym.Wiara, bozia jest do niczego. Wielu ludzi zapitala co niedzielka na zdrowaśki do kosciólka, a potem w robocie cały tydzień znęca się nad swoimi pracownikami, podwładnymi. Także nie ma znaczenia czy ktoś wierzy w Bozię, wazniejszy jest charakter człowieka i jego determiznim. Jesli jest wierzący, ale zaczyna mu nie wieść się, to bardzo mozliwe ze zmieni się w czubka, złą osobę, bo gniew zacznie rodzic się w nim, choroba, itp. Oczywiscie ma znacznie też logiczny przypadek.
Pojmijcie to jeszcze raz : bozia nie istnieje i nie bedzie istnieć. Obecnie, gdy dzieje się taka paranoja, że do psychiatry, neurologa nie idzie się dostać. Szybciej zabijesz kogoś z rodziny(braknie ci lekarstw) a nie dostaniesz się do lekarza. Po co bozia miałaby bezczynnie na to patrzeć i nie reagować. Widzi ktoś logikę w nie reagowaniu bozi na paranoję, ktora dzieje się. Bo bozia nie istnieje i tyle.