21 Paź 2010, Czw 0:54, PID: 226041
Są tacy, którzy nazywają rozwiązywanie krzyżówek medytacją-koncentrują się, odcinają inne myśli, skupiają na chwili obecnej itp. Właściwie w jakimś założeniu jest to medytacja. Mimo to zbliża to tylko odrobinę do stanu umysłu, jaki można osiągnąć dzięki klasycznej jej wersji.
Jaka może być jakość "medytacji" normalnej osoby kiedy stoimy w sklepie po chleb? Owszem, możemy być uważni, odciąć się itp. i jest to dobre ćwiczenie, ale mimo wszystko tysiące bodźców nie pozwala nam wejść w naprawdę wartościowy stan.
Poza tym uważam, że takie ćwiczenie bez odpowiedniego przygotowania, może prowadzić do wmówienia sobie medytacji, uważaniu za medytację czegoś, co nią nie jest i co najgorsze, wyrobienie sobie złego "stanu umysłu", z pozoru tylko przypominającego stan umysłu osoby medytującej.
Jaka może być jakość "medytacji" normalnej osoby kiedy stoimy w sklepie po chleb? Owszem, możemy być uważni, odciąć się itp. i jest to dobre ćwiczenie, ale mimo wszystko tysiące bodźców nie pozwala nam wejść w naprawdę wartościowy stan.
Poza tym uważam, że takie ćwiczenie bez odpowiedniego przygotowania, może prowadzić do wmówienia sobie medytacji, uważaniu za medytację czegoś, co nią nie jest i co najgorsze, wyrobienie sobie złego "stanu umysłu", z pozoru tylko przypominającego stan umysłu osoby medytującej.