20 Paź 2010, Śro 16:32, PID: 226016
Ja osobiście mam już dość. Nie siedzę i nie beczę krzycząc jaki świat jest okrutny. Nie akceptuję takiej formy życia jaką prowadzę i tyle. To kwestia godności, sami wiecie jak wygląda codzienność, a ja przez cały okres dorastania i kształtowania się osobowości,byłem inną osobą, miałem przed oczami inną przyszłość, dążyłęm do innych celów. Fobia dopadła mnie późno i nie jestem w stanie zaakceptować tego jak funkcjonuje. To jest za bardzo poniżające. Jeżeli nie mogę żyć tak jak chcę to zostaje mi tylko możliwość wyboru tego kiedy i jak odejdę. Uważam, że tak jest godniej. Nie widzę natomiast żadnej godności w codziennym życiu outsidera, nie akceptowanego przez nikogo, nie lubianego nie kochanego, nie traktowanego poważnie. Nie wiem jak można sobe uzasadniać to, że przeżywanie kolejnych 24 godzin, tygodnia miesiąca czy roku jest zwycięską walką, że jest w tym hart ducha czy czegokolwiek. Jak dla mnie to jest żałosne.
Próbowałem już wielu terapii i leków, teraz jestem znowu na SSRI i wóz albo przewóz. Daję sobie 3 miechy, jak nie pomoże to mam nadzieję, że nie spartaczę roboty.
Próbowałem już wielu terapii i leków, teraz jestem znowu na SSRI i wóz albo przewóz. Daję sobie 3 miechy, jak nie pomoże to mam nadzieję, że nie spartaczę roboty.