03 Paź 2010, Nie 1:20, PID: 224484
Kiedy tak czytam wasze historie to tak jakbym czytała o sobie. Strasznie męczy mnie takie udawanie że nie widzę znajomych, zwłaszcza tych z którymi byłaby jeszcze szansa porozmawiać. Odwracam wzrok, skupiam się na swojej komórce byleby ich nie "zauważyć", byle by oni nie zauważyli mnie. Gdy tak się stanie mówie po prostu "cześć" i ide dalej. Na pewno sama nie podchodzę i nie zagaduje. Cieżko mi się przełamać aby to zrobić, a podobnie jak ktoś wcześniej napisał traktuje to jako porażkę. Gdzies kiedys usłyszałam ze aby człowiek czuł się zadowolony musi wypowiadać dziennie pewną dawkę słów. Ja wypowiadam ich bardzo mało. W zasadzie na palcach jednej ręki mogę wyliczyć osoby z którymi moge swobodnie, bez lęku porozmawiać. Sa to osoby mi bliskie. Chyba sama utrudniam innym do siebie dostęp. Zawsze wydawało mi się że inni nie chą poznać mnie, a niedawno usłyszałam od przyjaciółki że jest właśnie na odwrót. Ale uważam że to zamknięte koło i cieżko jest to rozstrzygnąć. Fajnie byłoby tak bez lęku chociażby w tym nieszczęsnym MPK porozmawiać sobie z jakąś miłą osobą, nawet niezbyt dobrym znajomym i wogóle miec chęć do tego żeby poznawać ludzi. Tyle że traktuje takie coś z góry. A no bo co taka zdawkowa rozmowa typu co u Ciebie może mi dać? Przecież i tak nie stanie się ta osoba moim przyjacielem, nie umówie się z nią to po co słuchać o jej życiu i opowiadać jej o sobie.??? Mam z tym problem ale mysle że tkwi on w jakich złych schematach poznawczych. Bo tak na prawde takie rozmowy moga być ciekawe i nie należy od razu sądzić ze nie ma się nic do powiedzenia. Nie wiem czy wy też tak macie że nie wiecie o czym rozmawiać, co by tu jeszcze spytać. Być może po prostu wynika to z braku zainteresowania światem i innymi. Woilimy sie zadręczać swoimi problemami. Fajnie było by nie czuć cholernego lęku. I czuć prawdziwa sympatię do ludzi. A właśnie czy wy też tak za bardzo ich nie lubicie? Ja mam tak ze niewielu jest ludzi których tak naprawdę z reką na sercu głęboko w duszy moge powiedzieć że lubie. Heh ale to zapewne dlatego ze ich nie znam. Jest tez typ człowieka przy którym czuje się swobodniej niż przy innych.