30 Wrz 2010, Czw 22:35, PID: 224314
aga_p napisał(a):Ja mam też ten problem, że wszystkim za bardzo się przejmuję i mały problem urasta do rangi wielkiej katastrofy, a nie myślę, że jakoś da się to załatwić.
Ech, mam to samo i wiem jak to boli. To nerwica lękowa. Potrafie się zagryźć byle pierdołą do tego stopnia, że wszystko traci dla mnie sens. A jak jeden "problem" się rozwiaże, to wymyślam sobie następny. Jak już naprawde nie miałam żadnych problemów, to wzięłam się za wymyślanie u siebie poważnych chorób I wpadlam w hipochondrię. Tragedia.
Myślę, że skoro dziekan wie o Twoim problemie to jakoś załatwisz tę sprawę. Trzymam kciuki. Ja idę teraz na staż i mam nadzieję, że zakład pracy nie wyleci w powietrze wskutek mojej działalności