27 Sie 2010, Pią 14:44, PID: 220252
Nie mam pojęcia jak to jest z potwierdzeniami, bo nie noszę okularów, ale wydaje mi się, że już lekarz przeprowadzający badanie na prawo jazdy wszystko załatwi. Mi kazali czytać literki z 4 rzędu od dołu i to z na tyle małej odległości, że spokojnie dawałem radę czytać ostatni, a wzroku nie mam idealnego.
A orientacja: na egzaminie w ogóle nie jest wymagana (polecenia są tylko typu "na najbliższym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną skręć w lewo", a nie ""jedziemy pod Biedronkę na parking, znajdź sobie trasę"), a później - koszt GPSa jest bardzo mały w porównaniu z kupnem samochodu, więc nie ma co się przejmować. (Chociaż osobiście sugerowałbym zacząć od jeżdżenia z mapą, a nie GPS, żeby właśnie nauczyć się orientowania się w terenie bez pomocy elektroniki)
A orientacja: na egzaminie w ogóle nie jest wymagana (polecenia są tylko typu "na najbliższym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną skręć w lewo", a nie ""jedziemy pod Biedronkę na parking, znajdź sobie trasę"), a później - koszt GPSa jest bardzo mały w porównaniu z kupnem samochodu, więc nie ma co się przejmować. (Chociaż osobiście sugerowałbym zacząć od jeżdżenia z mapą, a nie GPS, żeby właśnie nauczyć się orientowania się w terenie bez pomocy elektroniki)
PoCo napisał(a):To badanie przeważnie wygląda tak, że płacisz i masz zaświadczenieNo właśnie - póki widzisz cokolwiek w okularach, z badaniem nie ma problemu. Moja ciocia ma -8 dioptrii i niczego się nie czepiali.
Mój kolega ma taką wadę wzroku, że na komisji wojskowej dostał kategorię E a teraz ma pracę jako kierowca