15 Lip 2010, Czw 14:15, PID: 214664
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Lip 2010, Czw 14:17 przez shalafi.)
Mnie trochę denerwowało, kiedy w liceum, a później na studiach, wchodziłem do budynku i spotykałem się z czekającymi przed salą kolegami. I ze wszystkimi należało się przywitać. Niby wszyscy robili to samo, ale zawsze czułem się trochę głupio, latając z tą "szuflą" od osoby do osoby i celując w każdego po kolei. A z drugiej strony się cieszyłem, bo w przypadku większości z nich była to danego dnia jedyna forma kontaktu z nimi.
Co do pytania, z tym akurat nie mam problemu. Nawet jeśli nie mam ochoty przedstawiać sobie dwóch obcych osób, to uważam, że po prostu powinno się to zrobić. W takiej sytuacji presja jest duża, a gdybym się uparł i nie przedstawił (a te osoby by mnie nie wyręczyły), narastała by ona z każdą sekundą. Zapoznaję ich ze sobą, a potem mam to z głowy.
Ale w takim razie inne pytanie, nawiązujące do tego, co już zostało tu poruszone:
Dziewczyny, jak się z wami witać?
W liceum i na studiach, na które trafiłem, normą było, że to faceci wymieniają ze sobą uścisk dłoni. Do płci pięknej albo się machało, albo patrzyło w oczy mówiąc "cześć", a w skrajnych przypadkach pomijało (co jest niezbyt grzeczne). Jak więc się witać? Pocałowaniem w rękę? Młode pokolenie czegoś takiego raczej nie praktykuje, ktoś może to interpretować jako zbyt intymne albo mieć niewłaściwe skojarzenia. Najbardziej odpowiednie wydaje mi się jednak zwykłe "cześć", no chyba że wraz z podaniem ręki. Można też pomachać do grupy dziewczyn, co by "mieć z głowy". Ale machnięcie ręką też można rozumieć w dwojaki sposób
Co do pytania, z tym akurat nie mam problemu. Nawet jeśli nie mam ochoty przedstawiać sobie dwóch obcych osób, to uważam, że po prostu powinno się to zrobić. W takiej sytuacji presja jest duża, a gdybym się uparł i nie przedstawił (a te osoby by mnie nie wyręczyły), narastała by ona z każdą sekundą. Zapoznaję ich ze sobą, a potem mam to z głowy.
Ale w takim razie inne pytanie, nawiązujące do tego, co już zostało tu poruszone:
Dziewczyny, jak się z wami witać?
W liceum i na studiach, na które trafiłem, normą było, że to faceci wymieniają ze sobą uścisk dłoni. Do płci pięknej albo się machało, albo patrzyło w oczy mówiąc "cześć", a w skrajnych przypadkach pomijało (co jest niezbyt grzeczne). Jak więc się witać? Pocałowaniem w rękę? Młode pokolenie czegoś takiego raczej nie praktykuje, ktoś może to interpretować jako zbyt intymne albo mieć niewłaściwe skojarzenia. Najbardziej odpowiednie wydaje mi się jednak zwykłe "cześć", no chyba że wraz z podaniem ręki. Można też pomachać do grupy dziewczyn, co by "mieć z głowy". Ale machnięcie ręką też można rozumieć w dwojaki sposób