28 Cze 2010, Pon 12:25, PID: 212553
Cytat:Jest mi ktoś w stanie wyjaśnić jak można zaakceptować własną osobę, jeśli nie otrzymuje się tej akceptacji od innych?Związek przyczynowo-skutkowy jest odwrotny: to Twoje własne poczucie wartości wpływa na Twoją ocenę przez innych.
Cytat:Przecież sztuczne akceptowanie samego siebie, budowanie własnej wysokiej samooceny na siłę jest niczym innym jak granie kogoś kim się nie jest.Po pierwsze, trzeba oddzielić wartość człowieka od jego osiągnięć. Człowiek ma pewną niezbywalną godność, która nie zależy od tego, ile ktoś zarabia i czy ma bicepsy.
Problem z nami jest właśnie taki, że kwestionujemy swoją własną wartość, nas jako osób.
Z doświadczenia powiem, że nikt tego nie zrobi za nas. Trzeba samemu, bez niczyjej pomocy zacząć wierzyć, że jednak jest się człowiekiem a nie psem. Akceptacja ze strony innych nic nie pomoże. Nic nie zmienia także brak szacunku ze strony innych.
To jedna z tych rzeczy, które zależą wyłącznie od nas.
Cytat:Przeciez masa jest poglądów: badz sobą, nie graj, nie strzelaj popisów, nie udawaj kogos innego.Odpowiedź jest prosta: trzeba się zmienić wewnętrznie. Nie wystarczy po prostu udawać kogoś fajnego. Trzeba być fajnym.
Moje budowanie pewności siebie opierało się na kilku filarach. Po pierwsze, wyleczyłem depresję. Po drugie, stosowałem afirmacje i starałem się wyciszać złe myśli. Po trzecie, odsunąłem od siebie wszystkie osoby, które mnie nie szanowały, zwłaszcza ojca.
I w końcu czasami trzeba umieć spojrzeć na siebie z boku. Ocenić samego siebie obiektywnie, dokładnie tak samo, jak oceniamy innych. Dobrym sposobem jest patrzenie na samego siebie przez kamerę
![:Stan - Uśmiecha się: :Stan - Uśmiecha się:](https://www.phobiasocialis.pl/images/emerald/emotki/flat64/usmiecha-sie.gif)
Umysł człowieka ma specjalny program wykrywania samego siebie. Zupełnie inaczej odbieramy siebie samych, a inaczej innych. Problem się pojawia, kiedy siebie traktujemy znacznie gorzej. Trzeba wtedy na chwilę "oszukać" mózg, żeby nie domyślił się, że to ja sam. Przez sekundę będę miał wtedy taki ogląd siebie, jaki mam w stosunku do innych (czyli lepszy). Potem można się już tego "normalnie" nauczyć.
Ja stosowałem dwie metody: patrzenie na siebie przez kamerkę i bardzo szybkie oglądanie zdjęć. Ta druga metoda wygląda następująco: bierzesz dużo zdjęć, na niektórych z nich jesteś ty a na innych nie. Oglądasz te zdjęcia jedno za drugim, maksymalnie dwie sekundy każde. Oceniasz osoby, czy ci się podobają: ich fryzury, urodę, styl ubierania.
Na ogół potrafimy precyzyjnie powiedzieć, co jakaś osoba ma w sobie zmienić, żeby się nam bardziej podobała. Dzięki tym metodom dowiemy się, co mamy zmienić w sobie samych, żebyśmy się sobie bardziej podobali.
Ja trochę zmieniłem w swoim wyglądzie. Jeszcze nie wszystko we mnie mi się podoba, ale na razie nie jestem w stanie zrobić więcej. Mam ogromny lęk przed oceną a moja rodzina nie jest w tym względzie najdelikatniejsza. Dobrze, że przynajmniej mieszkam już bez nich. Niemniej jednak, kiedy tylko znajdę w sobie odwagę, to jeszcze trochę zmienię styl, żebym w końcu sam się sobie podobał.
Również niedługo zamierzam sobie kupić mikrofon i zacząć do niego gadać a potem się słuchać, żeby poprawić swój styl mówienia.
Cytat:To może juz lepiej zostać tą skromną, zamknieta w sobie osobą, niesmialą osobą, aniżeli odgrywać swoje zycie jak grę aktorską.Trochę gry aktorskiej też jest potrzebne. Ci, którym pokazujemy się bez żadnej gry, to rodzina i przyjaciele. W stosunku do innych trzeba przyjąć trochę konwencji społecznych.
Jedną z "gier" jest choćby samo ubieranie się. Czy jest sens chodzić na golasa po ulicy, z uzasadnieniem, że pokazujemy swoje prawdziwe ja?
Inną grą aktorską jest także kobieca "próżność"
![:Stan - Uśmiecha się: :Stan - Uśmiecha się:](https://www.phobiasocialis.pl/images/emerald/emotki/flat64/usmiecha-sie.gif)
![:Stan - Uśmiecha się: :Stan - Uśmiecha się:](https://www.phobiasocialis.pl/images/emerald/emotki/flat64/usmiecha-sie.gif)
![:Stan - Uśmiecha się: :Stan - Uśmiecha się:](https://www.phobiasocialis.pl/images/emerald/emotki/flat64/usmiecha-sie.gif)