23 Maj 2010, Nie 14:22, PID: 206986
natalia napisał(a):Z człowiekiem z depresją to chyba jest tak jak z zakompleksioną nastolatką/nastolatkiem (w dużym uproszczeniu). Chyba nie powiecie mi, że to co przykładowo taka dziewczynka wygaduje o sobie (typu: "jestem gruba, tłusta świnia") jest prawdą, przynajmniej w większości przypadków. Czasami po prostu aż się nie chce słuchać. No i nie dziwcie się, że ludzie od Was uciekają (ode mnie też ), skoro w kółko narzekacie. Nikt nie będzie się zajmował waszymi problemami, bo ma swoje. Z bliskimi osobami jest inaczej, ale też działa w dwie strony: Ty pomagasz mi <=> ja pomagam Tobie.Co wiesz o depresji? Powiem Ci,że wcale tak nie jest. Jeśli masz bliską osobę,która na to choruje starasz się jej pomóc, nawet wydając ostatnie pieniądze. Z moim własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że jak ktoś mówi,że ma gruby brzuch, chociaż przez ubranie widać,że tak nie jest, to po podniesieniu koszulki po prostu widać,że ma duży brzuch. Są jeszcze inni ludzie, którzy wyolbrzymiają swoje problemy, jakby to właśnie one były centrum świata i wokół nich kręcił się cały świat. Na szczęście nauczyłam się rozróżniać jednych od drugich i w razie potrzeby potrafię powiedzieć: "Tak, rzeczywiście Twój brzuch nie jest kształtny. Może poćwiczymy razem?"
Z tym uciekaniem masz rację. Kto non stop chciałby słuchać jak jest Ci źle? Opowiadając to komuś dajesz mu wyraźnie do zrozumienia,że on też ma Cię gdzieś,a nawet jeśli nie ma to takim mówieniem na pewno do tego doprowadzisz. Takie jest moje i tylko moje zdanie.