11 Maj 2010, Wto 19:23, PID: 205182
Mi się "zaciskają" ręce, czasem nogi albo inna część ciała (np. szyja). To trochę tak, jakby ktoś mnie podłączył do prądu i mięśnie kurczyły mi się w sposób bezwarunkowy.
Moja lekarz psychiatra mówiła mi, że to może wcale nie być coś "psychicznego", tylko jakaś zwykła choroba ciała, ale jestem przekonany, że to jednak nerwica. A to z dwóch powodów:
1. To "zaciskanie" nigdy nie dotyczy części ciała, którymi świadomie coś robię. Czyli kiedy np. piszę na komputerze, to "zacisną" mi się nogi, a ręce zrobiłyby tak tylko gdyby były wolne.
2. Wyzwalaczem takiego "zaciśnięcia" jest myśl o zdarzeniach, w których kiedyś się wstydziłem.
3. Żeby to się skończyło, muszę się psychicznie uspokoić, fizyczne rozmasowywanie nic nie daje.
Plus jest taki, że to jest mój prywatny barometr fobii. Jestem w stanie ocenić jakość leczenia po tym, jak często ręce mi wariują .
Moja lekarz psychiatra mówiła mi, że to może wcale nie być coś "psychicznego", tylko jakaś zwykła choroba ciała, ale jestem przekonany, że to jednak nerwica. A to z dwóch powodów:
1. To "zaciskanie" nigdy nie dotyczy części ciała, którymi świadomie coś robię. Czyli kiedy np. piszę na komputerze, to "zacisną" mi się nogi, a ręce zrobiłyby tak tylko gdyby były wolne.
2. Wyzwalaczem takiego "zaciśnięcia" jest myśl o zdarzeniach, w których kiedyś się wstydziłem.
3. Żeby to się skończyło, muszę się psychicznie uspokoić, fizyczne rozmasowywanie nic nie daje.
Plus jest taki, że to jest mój prywatny barometr fobii. Jestem w stanie ocenić jakość leczenia po tym, jak często ręce mi wariują .