28 Kwi 2010, Śro 23:22, PID: 203497
Z tego co widzę po profilach to nie ma nikogo z okolicy. Myślę,że spotkanie ze mną wyglądałoby tak jak zawsze - siedziałabym cicho i przytakiwała, nie odzywała się ani słowem. Czuję ,że jestem na przegranej pozycji. Zawsze staram się być zainteresowana tym co ktoś mówi, uśmiechać się, pokazywać,że słucham. Szukam w pamięci podobnych historyjek i o nich mówię. Nie wiem co robię źle. Dzisiaj też ta koleżanka miała do mnie przyjść, mówiła,że tak jak wczoraj przyjdzie, koło 20.Znowu przyjść,bo pracujemy nad projektem i to tylko dlatego. Pomyślałam,że pewnie znowu przyjdzie o 21 i zajęłam się swoim życiem, poszłam na zakupy. Zdziwiłam się kiedy zadzwoniła o 20.15 z pytaniem gdzie jestem,bo ona już przyszła. Powiedziałam,że jestem na zakupach,a ona,że przecież się umówiłyśmy, powiedziałam,że mówiła,że tak jak wczoraj,więc myślałam,że o 21 i ,że o 21 już będę na miejscu, powiedziała,że nie będzie tyle czekać i chciała się umówić na jutro,ale ja mam swoje sprawy i powiedziałam,że mam inne zajęcia. Samo tak jakoś to wszystko wyszło. Nie wiem co robię źle. Tylko dzisiaj tak wyszło,że mnie nie było, Nie wiem co robię źle. Może wy coś widzicie?