26 Kwi 2010, Pon 1:33, PID: 203129
Cieszę się, że widzę choć trochę entuzjazmu! Tylko ta metoda, jak każda inna, działa jedynie wówczas, gdy się ją stosuje. Więc do dzieła, czekam na sprawozdania z terenu.
Z tym uśmiechem to jeszcze jedna taka sprawa. Gdy jesteśmy ponurzy, ludzie wcale nie uważają, że jesteśmy smutni/nieśmiali/zagubieni. Ludzie na ogół myślą, że jesteśmy uprzedzeni/źli/niezadowoleni. Wtedy nie chcą z nami rozmawiać... lub robią to niechętnie. Dobry humor sprawia, że ludziom wydaje się, że pośrednio oni go powodują. Wtedy tworzy się więź: "Rozmawiamy tutaj i dobrze się bawimy!"
Nieważne, co jest powodem dobrej zabawy. Nieważne, co powoduje nasz dobry stan... skoro powstał w środku, oznacza, że jest nasz, sami sobie to zafundowaliśmy, sami potrafimy kontrolować swoje emocje i robienie tego jest dobre.
Z FS daje się żyć, kiedy skupiamy się nie na niej, a na tym, co ją zabija.
Z tym uśmiechem to jeszcze jedna taka sprawa. Gdy jesteśmy ponurzy, ludzie wcale nie uważają, że jesteśmy smutni/nieśmiali/zagubieni. Ludzie na ogół myślą, że jesteśmy uprzedzeni/źli/niezadowoleni. Wtedy nie chcą z nami rozmawiać... lub robią to niechętnie. Dobry humor sprawia, że ludziom wydaje się, że pośrednio oni go powodują. Wtedy tworzy się więź: "Rozmawiamy tutaj i dobrze się bawimy!"
Nieważne, co jest powodem dobrej zabawy. Nieważne, co powoduje nasz dobry stan... skoro powstał w środku, oznacza, że jest nasz, sami sobie to zafundowaliśmy, sami potrafimy kontrolować swoje emocje i robienie tego jest dobre.
Z FS daje się żyć, kiedy skupiamy się nie na niej, a na tym, co ją zabija.