10 Mar 2010, Śro 9:59, PID: 198475
1. Brak kasy
2. Brak zaufania do psychologów
Byłem kilka razy prywatnie, ale rodziców nie było za bardzo stać na wydawanie stówki co tydzień/dwa . Dla wielu spore pieniądze a niejeden psycholog ma tak na prawdę w dup*e to że nie masz kasy . Mi oczywiście wmawiał jaka terapia jest ważna , że trzeba często ,regularnie ... .
Jak sam sobie zarobiłem to po prostu szkoda było mi kasy wydawać od tak ... na jakąś wątpliwą terapię. Raz właściwie przy okazji byłem u psycholożki "państwowej" ,ale właściwie nic mądrego tam się nie dowiedziałem , wypytała mnie o to o tamto ,życzyła mi powodzenia i bardzo szybko mnie zbyła .
Praca była dla mnie chyba najskuteczniejszą terapią, niestety zarobione pieniądze niemal w całości szły na ćpanie
2. Brak zaufania do psychologów
Byłem kilka razy prywatnie, ale rodziców nie było za bardzo stać na wydawanie stówki co tydzień/dwa . Dla wielu spore pieniądze a niejeden psycholog ma tak na prawdę w dup*e to że nie masz kasy . Mi oczywiście wmawiał jaka terapia jest ważna , że trzeba często ,regularnie ... .
Jak sam sobie zarobiłem to po prostu szkoda było mi kasy wydawać od tak ... na jakąś wątpliwą terapię. Raz właściwie przy okazji byłem u psycholożki "państwowej" ,ale właściwie nic mądrego tam się nie dowiedziałem , wypytała mnie o to o tamto ,życzyła mi powodzenia i bardzo szybko mnie zbyła .
Praca była dla mnie chyba najskuteczniejszą terapią, niestety zarobione pieniądze niemal w całości szły na ćpanie