31 Sty 2010, Nie 2:22, PID: 194781
Ja z kolei bardzo lubię chodzić na nabożeństwa (podobnie jak Klara, nie jestem katoliczką). Pozwalają mi się one wyciszyć, zapomnieć o codziennych troskach, kłopotach z pracą, fobią, z ułożeniem sobie życia osobistego. Lubię śpiewać, pomodlić się, posłuchać ciekawego kazania, pogadać ze znajomymi po nabożeństwie. Daje mi to siły do codziennej walki z przeciwnościami, pozwala na nowo uwierzyć, że będzie lepiej, że wszystko się ułoży. Może nawet traktuję swoje praktyki religijne jak swoisty środek przeciwbólowy, co może nie do końca zgadzać się z wizerunkiem chrześcijanki.