24 Sty 2010, Nie 14:57, PID: 194156
Od dziecka jestem w tym co tłum nazywa samotnością, pustką emocjonalną, złem. A mi jest w tym wszystkim bardzo dobrze. Moje kontakty ograniczam do rodziców i jednego kumpla, czasami do jednej babci jadę. 4 osoby tak naprawdę są dla mnie wartościowe i tylko te z tymi 4 osobami mam kontakt, dobry kontakt (chociaż z ojcem bywa bardzo różnie). Tłum mówi że jest mi źle, że jestem bezwartościowy, bo samotność jest zła to i ja jestem zły.
Trzeba być taką osobą jak ja żeby to zrozumieć, ale może kogoś to zainteresuje i być może nawet poszerzy jego światopogląd
Cytat:Jeśli ktoś jadłby każde swoje śniadanie z reklamami telewizyjnymi, a każdą kolację z amerykańskimi filmami emitowanymi przez polskie stacje telewizyjne to z pewnością miałby gotową odpowiedź: samotność jest zła. I oto chodzi — jakoś podświadomie bezosobowy „tłum" kierujący mediami i kreujący wszystkie dopuszczalne poglądy zabezpiecza się przed odpływem wartościowych jednostek z „głównego nurtu" poprzez oszpecanie samotności. Mamy dostatecznie dużo powodów, by wiedzieć, że tak istotnie jest — w byle jakim serialu, czy filmie ludzie samotni są albo nieszczęśliwi, albo „źli", albo „jacyś dziwni" (czyt.: również „źli"). „Każde osamotnienie jest przewinieniem — tak oto mawia trzoda". To trzeba nie oglądać seriali, a najlepiej w ogóle nie ruszać telewizji? To nie pomoże. Osoba wychowana w tej „kulturze", nawet jeśli nie zetknęła się z jej „arcydziełami" będzie jeszcze pełna jej wzorców. To przenika bardzo głęboko do życia.Polecam: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3980
Trzeba być taką osobą jak ja żeby to zrozumieć, ale może kogoś to zainteresuje i być może nawet poszerzy jego światopogląd