09 Sty 2010, Sob 20:03, PID: 192793
Jam wierząca ale do spowiedzi chodze tylko w święta Wielkanocne i Boże Narodzenie, no chyba że też jest jakaś inna okazja. W każdym razie, jak byłam młodsza to do spowiedzi chodziłam regularnie, (pierwsze piątki i te sprawy) zawsze odczuwałam jakiś stres, bo mimo wszystko nie jest przyjemne zwierzać się jakiemuś facetowi ze swoich występków, z których czasami nie zwierzasz się nawet swoim przyjaciołom ale to co czułąm podczas ostatniej spowiedzi to był jakiś koszmar! Najgorsze że sama nie wiem dlaczego, bo ksiądz do którego chodze jest bardzo fajny, nie dopytuje się o nic więc przez to unikam stresu odpowiadania na pytania typu: dlaczego, ile razy itp. W każdym razie kiedy już odeszłam od konfesjonału to ledwo stałam na nogach, a potem przez jakieś 5 min. jeszcze drżały mi nogi i mogę się założyć że gdybym musiała wtedy z kimś rozmawiać to drżał by mi również głos. Straszne