17 Gru 2009, Czw 20:17, PID: 190022
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Gru 2009, Czw 20:20 przez stap!inesekend.)
Ok, Sosen. Tylko żyjąc, mając innych kompletnie w d*pie... No nie jestem pewien, czy to jest takie dobre. W ogóle to ostatnio miewam dylemat ja vs. inni.
co do głównego wątku - mam tak, że będąc wśród ludzi (ale warunkiem jest rozmawianie itd. - a nie stanie z boku ;] ) czuję się świetnie, ale wracając do chałupy - jakoś tak pusto mi jest... NA chwile obecna jestem ZBYT spoleczny. caly czas bym gdzies wylazil na jakies wypady (ale jesli przez tyle lat mi tego brakowalo...)
co do głównego wątku - mam tak, że będąc wśród ludzi (ale warunkiem jest rozmawianie itd. - a nie stanie z boku ;] ) czuję się świetnie, ale wracając do chałupy - jakoś tak pusto mi jest... NA chwile obecna jestem ZBYT spoleczny. caly czas bym gdzies wylazil na jakies wypady (ale jesli przez tyle lat mi tego brakowalo...)