15 Lis 2009, Nie 23:10, PID: 185853
Klara napisał(a):Myślę, że w wyniku tych wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich dniach dorosłam do tego żeby przyznać się otwarcie do tego, że samotność mi dokucza .Muszę przyznać że ze mną jest podobnie. Dopiero w te wakacje przyznałam się samej sobie, że straszliwie doskwiera mi samotność. Przedtem udawałam, że wszystko jest ok. Od października zaczęłam studia i jest coraz gorzej. Nie potrafię utrzymywać kontaktów ze znajomymi z liceum chociaż mi na nich zależy. Mam też ogromne problemy z zapoznawaniem się z ludźmi ze studiów. Mam wrażenie, że im bardziej mi zależy tym bardziej boję się porażki, wycofuję się, nie chcę rozczarować sobą innych. Wpadłam w jakieś błędne koło. Wydaje mi się, że zwykłe zaczęcie rozmowy jest już narzucaniem się drugiej osobie. Samoocena gdzieś mi się zapodziała, czuję się żałosnym człowieczkiem niemającym nic do zaoferowania. Niby mam świadomość, że to nieprawda, ale jak zaczynam myśleć, analizować to dochodzę do wniosku, że to jest prawda. Przez to sama ucinam sobie drogę do ludzi... eh, nawet opisać tego dobrze nie potrafię... dużo mnie kosztuję wciśnięcie przycisku"Wyślij" i nie usuwanie tego posta.
Jest uciążliwą towarzyszką, która zaczyna rujnować mi życie.