15 Lis 2009, Nie 0:22, PID: 185741
Nigdy jakoś tak nie zwracałam szczególnej uwagi na samotność. Po prostu zawsze byłam sama i jakoś tam sobie w życiu radziłam.
W ciągu ostatniego tygodnia jednak dużo myślę o swoim życiu. Nigdy nie było nikogo takiego, kto byłby zawsze blisko mnie - przytulił kiedy jest mi źle. Nie mam tu na mysli rodziny bo w sumie na rodzinę zawsze mogę liczyć . Mam na myśli człowieka, partnera, z którym można dzielić radości i smutki.
Myślę, że w wyniku tych wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich dniach dorosłam do tego żeby przyznać się otwarcie do tego, że samotność mi dokucza .
Jest uciążliwą towarzyszką, która zaczyna rujnować mi życie.
W ciągu ostatniego tygodnia jednak dużo myślę o swoim życiu. Nigdy nie było nikogo takiego, kto byłby zawsze blisko mnie - przytulił kiedy jest mi źle. Nie mam tu na mysli rodziny bo w sumie na rodzinę zawsze mogę liczyć . Mam na myśli człowieka, partnera, z którym można dzielić radości i smutki.
Myślę, że w wyniku tych wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich dniach dorosłam do tego żeby przyznać się otwarcie do tego, że samotność mi dokucza .
Jest uciążliwą towarzyszką, która zaczyna rujnować mi życie.