07 Lis 2009, Sob 17:43, PID: 184744
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Lis 2009, Sob 17:45 przez Kasumi.)
Sugar - ja lubie czarny humor, aż szkoda że nie dane mi było przeczytać co tam szejdzia napisała : D
prawde mówisz shade, z tym impulsem. jak pare miesiecy temu fryzjerka ścieła mi włosy nie tak jak trzeba to na prawde byłam bliska śmierci xDDDD i mimo błahości tej sytuacji w myślach juz zastanawiałam się do czego by tu podczepić line w moim pokoju xDDD (mam nadzieje, ze to nie zostanie potraktowane jak 'sposób na samobója' bo to taka oczywista oczywistość xP)
w każdym razie kiedyś tak se postanowiłam, że jeżeli już to zrobie to tylko wtedy kiedy będzie to przemyślane i pewne a nie 'w afekcie' - myśle, że to jest do zrealizowania, ale w pewnym wieku (np. T.Beksiński, można tak powiedzieć - spokojnie i z "rozmysłem" odszedł), młodość tymczasem jest bogata w te afekty/impulsy jedynie, bo poza tym ta młodość chce żyć jednak
a w ogóle ostatnio doszłam do idiotycznego wniosku (z serii "absurdy z życia Kasumi"), że najnajbardziej przed samobójstwem powstrzymuje mnie świadomość, jaką sensacją (w rodzinie i wśród znajomych) stała bym się po owej śmierci buheheh xPPP to je straszne jak pomyśle sobie jak długo i intensywnie ma osoba byłaby obgadywana i jak snuto by teorie "dlaczego" - o zgrozo na pewno głupie i błędne.
tejoretycznie po śmierci powinno mi być wszystko jedno, ale kurna zawsze mój wizerunek byl dla mnie istotny xP i wariuje jak wiem, że inni o mnie gadaja : E to jest za silne żeby to zignorować xO
prawde mówisz shade, z tym impulsem. jak pare miesiecy temu fryzjerka ścieła mi włosy nie tak jak trzeba to na prawde byłam bliska śmierci xDDDD i mimo błahości tej sytuacji w myślach juz zastanawiałam się do czego by tu podczepić line w moim pokoju xDDD (mam nadzieje, ze to nie zostanie potraktowane jak 'sposób na samobója' bo to taka oczywista oczywistość xP)
w każdym razie kiedyś tak se postanowiłam, że jeżeli już to zrobie to tylko wtedy kiedy będzie to przemyślane i pewne a nie 'w afekcie' - myśle, że to jest do zrealizowania, ale w pewnym wieku (np. T.Beksiński, można tak powiedzieć - spokojnie i z "rozmysłem" odszedł), młodość tymczasem jest bogata w te afekty/impulsy jedynie, bo poza tym ta młodość chce żyć jednak
a w ogóle ostatnio doszłam do idiotycznego wniosku (z serii "absurdy z życia Kasumi"), że najnajbardziej przed samobójstwem powstrzymuje mnie świadomość, jaką sensacją (w rodzinie i wśród znajomych) stała bym się po owej śmierci buheheh xPPP to je straszne jak pomyśle sobie jak długo i intensywnie ma osoba byłaby obgadywana i jak snuto by teorie "dlaczego" - o zgrozo na pewno głupie i błędne.
tejoretycznie po śmierci powinno mi być wszystko jedno, ale kurna zawsze mój wizerunek byl dla mnie istotny xP i wariuje jak wiem, że inni o mnie gadaja : E to jest za silne żeby to zignorować xO