25 Sie 2009, Wto 20:00, PID: 171910
U mnie ciągłe tłumienie złości i gniewu na swojego ojca w dzieciństwie, odpowiada za sporą część moich problemów.
Kiedy po mnie krzyczał, zwracał mi nieustannie uwagę, poprawiał mnie we wszystkim a ja nie wyrażałem swego gniewu na niego, bo przecież to mój ojciec, powinienem się go słuchać, być grzeczny powodowało że wszystko co we mnie wtedy wzbierało zatrzymywałem w sobie, w swoim ciele.
Nie dając poznać że mnie zranił, że chce mi się płakać i że jestem na niego wkurzony że mnie tak traktuje.
A teraz boję się rozmawiać z każdym starszym facetem, w obawie przed tym że mnie skrytykuje za wszystko.
Kiedy po mnie krzyczał, zwracał mi nieustannie uwagę, poprawiał mnie we wszystkim a ja nie wyrażałem swego gniewu na niego, bo przecież to mój ojciec, powinienem się go słuchać, być grzeczny powodowało że wszystko co we mnie wtedy wzbierało zatrzymywałem w sobie, w swoim ciele.
Nie dając poznać że mnie zranił, że chce mi się płakać i że jestem na niego wkurzony że mnie tak traktuje.
A teraz boję się rozmawiać z każdym starszym facetem, w obawie przed tym że mnie skrytykuje za wszystko.