13 Sie 2009, Czw 18:56, PID: 170013
no tak, ja chyba też tak mam. tylko u mnie to sie zaczelo raczje dopiero w gimnazjum. w pewnym momencie zdalem sobie sprawe, ze idac do szkoly nieprzygotowanym raz, drugi raz...itd., nie dostaje paly. a pozniej bylo coraz trudniej... a poza tym doswiadczenia szkolne tez robia swoje. ale najgorsze jest u mnie to, ze wiem, ze nawet maly wklad daje efekty. (w koncu dostalem sie na wymarzone studia i to calkiem[!] niezle, a w sumie prawie nic nie zrobilem) tylko strasznie sie stresuje. i jakos jak biore sie do roboty to tak jakos cholernie ciezko sie robi nawet jak cos chce robic. i to jest chyba najwieksza wada perfekcjonizmu chcialbym tak po prostu robic... i tyle. nie myslec, co i jak moze byc itd. po prostu: ROBIĆ.