22 Lip 2009, Śro 19:58, PID: 165306
Hektor napisał(a):Z natury, tak. Natomiast współczesna kultura trochę próbuje to zmienić co moim zdaniem nie powiedzie się.Tak. A efekty wynaturzania min. widoczne w wielu neurozach.
Hektor napisał(a):Zresztą moim zdaniem kobiety są po prostu mniej agresywne i impulsywne, co nie musi przecież oznaczać słabości.
Och jakże to piękne , ale jakże niestety nieprawdziwe...
Tak jest w założeniu, taka jest Idea bycia Kobietą - niestety, w praktyce dzisiaj, obserwowana równie rzadko, co harcerzyk wypatrzony na różańcowym kółku i z niegasnącym zachwytem dbający o wybrankę serca.
Niestety kobiety są o wiele bardziej agresywne od mężczyzn. Agresywność i impulsywność potrafią doskonale ukryć i użyć wysublimowanych środków do jej wyrazu.
Większość przykrości w życiu, jaka mnie spotkała, to właśnie ze strony kobiet - mistrzyń manipulacji i intryg.
Dlatego tak ważne jest odpowiednie wychowanie. Mówi się, że jeśli w kobiecie zniszczy się poczucie wstydu i przyzwoitości, otrzymuje się najgroźniejszą bron biologiczną świata.( nie bez powodu, większość super agentów GRU to kobiety)
Hektor napisał(a):Słabość jednak może się pojawić, kiedy kobieta zostanie zamknięta w pewnych patriarchalnych ramach, ograniczających jej naturalne dążenia.
Prawidłowo rozumiany patriarchat właśnie pomaga rozwinąć kobiecie jej naturalne dążenia.
Hektor napisał(a):Aleksander Wielki ponoć był gejem
A za to odpowiedzialna jest matka. Matki są odpowiedzialne za homoseksualizm ich synów.
...Oilmpias, jego matce na imię było. Niestety Aleksander to czysty "produkt" złej matczyno-kobiecej miłości i jej chorych ambicji.
Hektor napisał(a):Współczesne teorie społeczne są odrobinę schizofreniczne.
Delikatnie mówiąc.
Hektor napisał(a):Z jednej strony mówią o równouprawnieniu, kiedy należy kobietom pomagać, a z drugiej zaś strony krytykują równouprawnienie, kiedy to kobietom może zaszkodzić. Czyli równouprawnienie tak, ale tylko wtedy, gdy dla kobiet jest dobre
Tak zwane równouprawnienie wyrządziło więcej szkody niż pożytku. I generalnie jest ono jedynie czystą teorią i jednym wielkim "picem na wodę".
Prawa równe tak, ale z natury i definicji kobiety i mężczyzny, równouprawnienie nie ma racji bytu.
Hektor napisał(a):Ja natomiast myślę, że zarówno kobiety jak i mężczyźni powinni pełnić odrobinę inne role. Nie jestem zwolennikiem patriarchatu, gdyż jest on również wynaturzeniem, proponowałbym więc złoty środek: umiar.
...albo złoty środek.
Do tego żeby patriarchat istniał, musi istnieć odpowiedni "pater" - a niestety, takich mężczyzn albo nie ma, albo... siedzą za klauzurą. Bo dobrze rozumiany patriarchat to apoteoza rodziny - mężczyzny, kobiety i miłości - ale to, dzisiaj już tylko w sferę bajek można włożyć.
Hektor napisał(a):Natura problemu u kobiet i mężczyzn jest podobna. Różnica polega na tym, że jak kobieta złamie rękę, to otoczy ją milion mężczyzn oferujących pomoc, a jak mężczyzna złamie rękę, to musi uważać żeby ktoś nie skorzystał z okazji i nie złamał mu drugiej (np. w celu rozboju na kalece).
Podobnie rzecz tyczy się fobii.
No właśnie nie zgodzę się z tym. Niestety, ja tak nie mam. Jak "łamię rękę", to od razu "łamią mi obie nogi".
A w ogóle to kobiety nie mają lepiej.
Nikt ich nie rozumie