13 Lip 2009, Pon 13:15, PID: 163435
MackL napisał(a):Cała sytuacja, to tylko i wyłącznie moja wina.Absolutnie nie!
Nie żyjesz na bezludnej wyspie. Ludzie, którzy Ciebie otaczają mają wpływ na Twoje życie.
Myślę, że trzeba, żebyś poszukał w nim tego momentu, od którego wszystko zaczęło się walić, że "odpuściłeś" sobie życie. I zmienił to.
Czasem jest tak, że ktoś podejmuje za nas decyzje z którymi się nie zgadzamy, ale nie sprzeciwiamy się temu, bo nie chcemy urazić tej osoby. I powoli zaczynamy "obumierać". Inni w coraz większym stopniu przejmują inicjatywę za nas, kontrolę w naszym życiu, a my stajemy się bezwolni i przestajemy być sobą.
MackL napisał(a):Nie mogę nikomu powiedzieć, bo nie znoszę litości i mam ogromną chorą dumę - chcę uchodzić za człowieka, który jest oparciem.Myślę, że to jest jądro Twoich problemów - i nie tylko Twoich - ale wszystkich nas. Nadmierna duma, pycha, która zabija. Powoli niszczy wszystko, relacje, wykrzywia spojrzenie na świat, na samego siebie.
Potrzeba żebyś zgiął kark. Potrzeba, żebyś zrozumiał, że NIE MUSISZ zawsze być oparciem, być zawsze doskonały. Może są ci, którzy pragną stać się oparciem dla Ciebie, choćby i na krótką chwilę. Zawsze będziesz zależny od innych - bo tym jest człowieczeństwo.
Musimy nauczyć się godzić z tym, że nie zawsze możemy osiągnąć wszystko, co zaplanowaliśmy - bo jesteśmy i będziemy ułomni. Taka jest nasza natura. Ale jednocześnie nie wolno nam ustać w ujarzmianiu jej.
MackL napisał(a):Zazdroszczę silnym samcom-macho.Nie zazdrość, bo nie ma czego. I nie sądzę, żeby ktoś taki istniał naprawdę - to produkt medialny, służący wypaczeniu pojęcia "mężczyzny" i "męskości". Mężczyzna jest delikatniejszy i wrażliwszy od kobiety - bo jego wrażliwość czerpie z racjonalnego osądu, a nie emocji, tak jak jest to u kobiet. I jego siła leży właśnie w tej racjonalności, która pozwala mu zdobywać świat.
Mówi się, że sercem Mężczyzny są sprawy świata, a światem Kobiety sprawy serca.
Być Mężczyzną to znaczy być Gentle-man'em - burzyć mury, ale i patrzeć w gwiazdy.
MackL napisał(a):Kończą mi się role, które gram przed ludźmi, bo coraz częściej mnie demaskują (nie mogę się już kontrolować - ćwiczyć ról twardzieli - z powodu pomieszania zmysłów i zmęczenia przez kilkadziesiąt lat).Przestań grać.
Nie dasz szczęścia innym, sam będąc nieszczęśliwy.
Pozdrawiam