18 Cze 2009, Czw 21:53, PID: 157828
Tak, mówię o tym że każdy nawet najzupełniej zdrowy [czyt. nie cierpiący na fobię] ma w sobie lęk społeczny. Jeśli jest plus to musi gdzieś być też minus, żeby była równowaga. U nas ten lęk tylko bardziej <rozkwitł>. Przez to że oni tez go w pewnych momentach czują, mogą mnie rozumieć. Chyba wiem co masz na myśli - współpraca pod hasłem <w kupie siła> i hmm.. toksyczne przyjacielskie związki? stagnacja. Już to kiedyś przerabiałam i czuję się z tego powodu winna bo mam wrażenie że ja też kogoś ciągnęłam w dół. Na szczęście to ja zostałam w końcu na lodzie, nie ktoś inny. Zniszczę tylko siebie.
Cenię bezinteresowną przyjaźń, niestety słabo się orientuję w granicach toksyczności i boję się że mogę komuś zrobić krzywdę... Nie chcę nikogo krzywdzić, więc często się wycofuje.
Cenię bezinteresowną przyjaźń, niestety słabo się orientuję w granicach toksyczności i boję się że mogę komuś zrobić krzywdę... Nie chcę nikogo krzywdzić, więc często się wycofuje.